Trener siatkarskiej reprezentacji Polski Andrea Anastasi podał przyczyny niepowodzenia naszej drużyny na igrzyskach olimpijskich w Londynie.
Włoch przyznał, że na Polakach ogromną presję wywołało zwycięstwo w Lidze Światowej, które automatycznie ustawiło ich w roli kandydata do złota w Londynie. - Wygrana w Lidze Światowej nas uśpiła. Porażka na igrzyskach to cena, jaką za nią zapłaciliśmy. Oczekiwania wobec nas były duże i można powiedzieć, że za duże. Niektórzy po prostu nie poradzili sobie z ciśnieniem.
Anastasi nie chciał jednak się wypowiadać na temat, czy jego zdaniem zespół zbyt wcześnie nie osiągnął optymalnej, najwyższej formy. Medale w Londynie zdobyły w końcu drużyny, które albo nie zakwalifikowały się do finałowego turnieju Ligi Światowej (Rosja, Włochy), albo nie odegrały tam żadnej roli (Brazylia). Trener Polaków powiedział, że nie wyobraża sobie nie grać nie na maksimum możliwości i nie o zwycięstwo przy obecności tysięcy kibiców na trybunach.
Pomimo porażki na olimpiadzie kontrakt Anastasiego z reprezentacją nadal będzie obowiązywał, a prezez PZPS Mirosław Przedpełski zaznaczył, że może on w spokoju dalej przygotowywać kadrę do kolejnych imprez. Włoch docelowo poprowadzi polską ekipę na Mistrzostwach Europy, które odbędą się w przyszłym roku w Polsce i Danii oraz na Mistrzostwach Świata, których za dwa lata również będziemy gospodarzem.
JUR