Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Grand Prix Europy: zwycięstwo Alonso w strugach deszczu

2007-07-23

 Gdyby kierowcy Formuły 1 mogli podczas wyścigu słuchać muzyki, zapewne większość w trakcie jazdy na Grand Prix Europy wybrałoby "Deszczową piosenkę". Solidna ulewa sprawiła, że niedzielny wyścig przypominał loterię. W zawodach najlepszy okazał się Fernando Alonso (McLaren), Robert Kubica zajął 7. miejsce.

Kubica powinien po wyścigu zabrać kolegę z BMW Sauber, Nicka Heidfelda, na męską rozmowę. Niepotrzebna brawura Niemca sprawiła, że nasz kierowca już na samym starcie wyścigu mógł zapomnieć o wysokiej lokacie. Tuż po rozpoczęciu zawodów, Kubica wyprzedził Heidfelda i awansował z 5. na 4. miejsce. Niemiec uznał jednak, że kolega kolegą, ale o pozycję walczyć trzeba wszelkimi środkami i zaczął walkę o odzyskanie pozycji.

Na pierwszym zakręcie Heidfeld podjechał nieco Kubicę, ale obeszło się bez problemów. Po wyjściu z zakrętu Niemiec próbował minąć naszego kierowcę po zewnęterznej, ale zrobił to tak fatalnie, że uderzył w lewy bok bolidu Kubicy. Nasz zawodnik "zakręcił bączka" i podobnie jak Heidfeld stanął na poboczu. Kierowcy BMW musieli się potem przebijać przez całą stawkę i to, że zakończyli wyścig na wysokich miejscach (Heidfeld na 5., a Kubica na 6.) można uznać za wielki sukces Saubera.

- Jechałem po zewnętrznej i o mały włos nie wyprzedziłem Roberta. On jednak pojechał bardzo szeroko i zamknął mi drzwi. Dość pechowo się zderzyliśmy i obaj wypadliśmy z toru. Według mnie błąd popełnił Robert, który nie zostawił mi w ogóle miejsca - oceniał po wyścigu Heidfeld. Robert Kubica jest innego zdania. - Skręciłem w pierwszy zakręt i poczułem uderzenie, udało mi się opanować bolid, ale chwilę potem otrzymałem kolejne uderzenie i się obróciłem. Może Heidfeld oglądał inny film, w którym to nie on prowadził bolid, który we mnie uderzył? - ironizował Kubica, odnosząc się do słów swojego kolegi z zespołu.

Wydaje się, że racja jest po stronie Kubicy. Polak jechał przed Heidfeldem, w sporym tłoku. Nie miał więc jak zostawić Heidfeldowi miejsca. Poza tym kierowca jadący z tyłu musi zachować większą ostrożność.


Wypadek Kubicy i Heidfelda





Kolizja Heidfelda z Kubicą, jak się później okazało, nie była wcale najciekawszym akcentem wyścigu. Na kolejnych okrążeniach robiło się coraz bardziej deszczowo. Tor przypominał osiedlowe uliczki po solidnej ulewie, powstały spore kałuże, a zza kół samochodów wylatywały strugi wody. W takich warunkach nawet tak perfekcyjni kierowcy, jak ci z F1, popełniają błędy.

Deszcz sprawił, że na jednym z okrążeń doszło do kuriozalnej sytuacji. Na poboczu tego samego zakrętu znalazło się pięciu kierowców, w tym lider klasyfikacji F1, Lewis Hamilton. Po chwili dołączył do nich Włoch Liuzzi. Ten miał sporo szczęścia. Stracił kontrolę nad pojazdem i przez moment jechał tyłem. Chwilę przed nim na łuk zakrętu wyjechał safety car. Liuzzi, gdyby jechał kilka sekund wcześniej, mógłby zaliczyć poważną stłuczkę z wozem bezpieczeństwa. I tak jednak bolid Włocha uderzył w stojący na poboczu dźwig do podnoszenia pojazdów. 

Po tym wydarzeniu sędziowie zdecydowali się przerwać wyścig. Tor został nieco oczyszczony z nadmiaru wody i zawody wznowiono z lotnego startu, według kolejności sprzed przerwy. Liderem wyścigu przez moment był Niemiec Markus Wilkenhock ze Spykera, który znany jest chyba tylko rasowym specom od F1. Sytuacja na torze szybko wróciła jednak do normy. Wilkenlock został szybko wyprzedzony m.in. przez Alonso i Massę.

To właśnie między Alonso i Massą rozegrała się walka o zwycięstwo. Obaj kierowcy walczyli w pięknym stylu. Dla takich momentów warto czekać choćby i przez 50 okrążeń najnudniejszego wyścigu. W boju toczonym znów strugach deszczu, Hiszpan tropił Massę, naciskał i nękał, aż w końcu dopiął swego. Pięć okrążeń przed końcem Alonso wyprzedził Brazylijczyka z Ferrari i nie oddał prowadzenia aż do końca.

Robert Kubica po wznowieniu wyścigu startował z 11. miejsca. Polak, mimo problemów z bolidem wywołanych kolizją z Heidfeldem (narzekał na problem z podwoziem i łącznością), przedzierał się do przodu. W pewnym momencie był nawet na piątej pozycji. Później na torze nastąpiły jednak roszady wywołane zjazdami do pitstopu po opony na deszcz i Kubica spadł o "oczko" niżej. W końcówce wyścigu przez Polakiem znalazł się jeszcze Heidfeld. Można powiedzieć, że Niemiec dopiął swego i wyprzedził kolegę z zespołu.

Grand Prix Europy było pierwszym wyścigiem w tym sezonie, w którym na podium zabrakło Lewisa Hamiltona. Rewelacyjny debiutant z McLarena miał groźnie wyglądający wypadek podczas kwalifikacji i wylądował w szpitalu. Po badaniach okazało się, że Brytyjczyk jest zdrowy i może wziąć udział w wyścigu. Hamilton startował jednak z ostatniego miejsca i w trudnych warunkach nie dał rady nawiązać walki o "pudło". Na dodatek miał poślizg, po którym wylądował poza torem. Ostatecznie, młody Brytyjczyk skończył wyścig na 9. miejscu. Utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej, choć jego przewaga nad Alonso zmalała do dwóch punktów.

Robert Kubica po Grand Prix Europy z dorobkiem 24 punktów zajmuje 6. miejsce w klasyfikacji generalnej F1.

Czołowa "10" Grand Prix Europy (Nurburging):

Lp.  
1. Fernando Alonso (McLaren) 
2. Felipe Massa (Ferrari) 
3. Mark Webber (Red Bull) 
4. Alexander Wurz (Toyota) 
5. David Coulthard (Red Bull) 
6. Nick Heidfeld (BMW Sauber) 
7. Robert Kubica (BMW Sauber) 
8. Heikki Kovalainen (Renault) 
9. Lewis Hamilton (McLaren)
10. Giancarlo Fisichella (Renault) 


Klasyfikacja kierowców (po 10. z 17 wyścigów):

Lp.  Punkty 
1. Lewis Hamilton (McLaren) 70 
2. Fernando Alonso (McLaren) 68 
3. Felipe Massa (Ferrari)59 
4. Kimi Raikkonen (Ferrari) 52 
5. Nick Heidfeld (BMW Sauber) 26 
6. Robert Kubica (BMW Sauber)24 
7. Giancarlo Fisichella (Renault)17 
8. Heikki Kovalainen (Renault)15 
9. Alexander Wurz (Toyota)13 
10. Mark Webber (Red Bull)
10. David Coulthard (Red Bull)


Klasyfikacja konstruktorów:

Lp.  Punkty 
1. McLaren Mercedes 138 
2. Ferrari 111 
3. BMW Sauber 61 
4. Renault 32 
5. Williams-Toyota 18 
6. Red Bull 16 
7. Toyota 
8. Super Aguri Honda
9. Honda  

- cytaty za f1.wp.pl

Łukasz Maślanka
(lukasz.maslanka@dlastudenta.pl)


Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama