Fantastyczne widowisko w rewanżu eliminacji Ligi Mistrzów stworzyli gracze Sampdorii i Werderu. Do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka.
Dużo bardziej zmotywowani mecz rozpoczęli gospodarze. Widać było, że bardzo chcą odrobić straty z Bremy. Już w ósmej minucie świetne dośrodkowanie z lewej strony na bramkę zamienił Giampaolo Pazzini. Przy bramce asystował inny gwiazdor drużyny z Genui, Antonio Cassano. Goście nie zdążyli się jeszcze ocknąć z tego zimnego prysznica, a gospodarze zdobyli już drugą bramkę. Dośrodkowanie z rzutu wolnego ponownie wykorzystuje Pazzini, przepięknie uderzając piłkę z woleja.
Piłkarze Sampdorii prowadzą już 2:0 i to oni w tym momencie zagrają w fazie grupowej. Po stracie dwóch goli, bremeńczycy trochę się przebudzili i zaczęli powoli konstruować jakieś akcje. W 24. minucie świetny strzał oddaje Marko Marin, ale futbolówka nie znajduje drogi do bramki. W końcówce pierwszej połowy swoich szans nie wykorzystali jeszcze Pizarro i Cassano więc wynik pozostawał bez zmian.
Drugą odsłonę ponownie lepiej zaczęli gospodarze, a szansę na hat-tricka zmarnował Pazzini. Piłka po jego strzale minimalnie mija bramkę Tima Wise. Bezradni piłkarze Werderu ograniczali się jedynie do kontr, z których jednak nic nie wychodziło. W 63. minucie na boisko wchodzi Arnautović, wprowadzając trochę ożywienia w grę gości. Zawodnicy Thomasa Schaafa zaczęli już lepiej poczynać sobie na boisku, a tymczasem kolejną bramkę zdobywają gospodarze. Antonio Cassano piętą pokonuje bramkarza gości.
Od tej pory Sampodria grała bardzo brzydko. Można pokusić się o stwierdzenie, że w typowo włoskim stylu. Co chwila piłkarze symulowali kontuzje i bardzo długo wykonywali stałe fragmenty gry. Lecz długo czekać nie trzeba było, by ta gra się na nich zemściła. W 93. minucie rezerwowy Rosenberg uderza po długim rogu z okolic pola karnego, a piłka obok słupka wpada do bramki. 3:1 i w tym momencie czeka nas dogrywka.
W dogrywce Werder idzie za ciosem i w setnej minucie zdobył gola, który dał upragniony awans do Ligi Mistrzów. Marko Marin mija dwóch rywali, podaje do Pizarro, a ten płaskim strzałem pokonuje bramkarza Sampdorii. Po raz kolejny przekonaliśmy się jak nieprzewidywalny bywa futbol i jak w ułamku sekundy z bohatera można stać się wielkim przegranym. Piłkarze Werderu w końcówce pokazali charakter, a rywalom fazę grupową przyjdzie oglądać tylko w telewizji.
Sampdoria Genua - Werder Brema 3:2 (2:0) po dogrywce
Pazzini (8., 13.), Cassano (85.) - Rosenberg (90.), Pizarro (100.)
Sędzia: Viktor Kassai (Węgry)
Pierwszy mecz: 1:3.
Awans: Werder Brema
Sampdoria: Curci - Ziegler, Dessena, Gastaldello, Stankevicius - Palombo, Volta, Semioli, Guberti (66. Tissone, 74. Mannini) - Pazzini, Cassano (90. Pozzi).
Werder: Wiese - Pasanen (80. Boenisch), Prodl, Mertesacker, Fritz - Frings, Bargfrede, Wagner (72. Rosenberg), Borowski (63. Arnautović) - Marin, Pizarro.
MaSZ/SZUCH