Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Kimi Raikkonen wygrał GP Australii

2007-03-19

 Formuła 1 wróciła na tory! Niedzielne Grand Prix Australii otworzyło nowy sezon F1. Na torze w Melbourne najlepszy okazał się Fin Kimi Raikkonen z Ferrari.

Wyścig w Melbourne to przede wszystkim debiuty. Udanie w stajni Ferrari zadebiutował Raikkonen. W pierwszym wyścigu w nowych barwach (Fin zastąpił we włoskiej ekipie legendarnego Niemca, Michaela Schumachera) od razu zwyciężył. Raikkonen rozpoczął wyścig z pierwszego miejsca i nie oddał go aż do końca zawodów.

Świetny debiut wyszedł także Lewisowi Hamiltonowi z McLarena. Ciemnoskóry Brytyjczyk - pierwszy w historii Formuły 1 kierowca o ciemnym kolorze skóry - w Melbourne pojechał jak stary wyga i zakończył wyścig na trzecim miejscu. Takie wejście smoka nowego kierowcy po raz ostatni zdarzyło się w 1996 roku.

Drugie miejsce w Melbourne zajął - debiutujący w McLarenie - broniący tytułu Hiszpan Fernando Alonso. McLareny okazały się więc najlepszą ekipą w Melbourne.

Mniej udanie wypadł debiut nowej skrzyni biegów w stajni BMW-Sauber. Na przedsezonowych testach ten element bolidu szwankował najczęściej. Ze stajni Saubera płynęły w zimie pochwały pod adresem nowej skrzyni i nowatorskiej technologii w niej zastosowanej, pozwalającej oszczędzać 0,3 sekundy na okrążenie. Półgębkiem dodawano jednak, że noe urządzenie funkcjonuje niekoniecznie tak, jak powinno i  obawiano się, że w Australii kierowcy BMW mogą się srogo rozczarować. Właśnie przed nawalającą skrzynię biegów.

I obawy się spełniły, o czym boleśnie przekonał się polski rodzynek w F1, Robert Kubica. W kwalifikacjach Polak spisał się świetnie, plasując się na 4. miejscu. To rozbudziło nadzieję na wysokie miejsce w Grand Prix.
I faktycznie, była szansa na podium.  Kubica świetnie wystartował, pewnie omijając groźny pierwszy łuk toru. Później jechał pewnie, po pitstopie wyjechał z boksu na czwartym miejscu - przed kolegą z teamu, Nickiem Heidfeldem -  i miał szanse powalczyć o podium.
W F1 na usterki techniczne nie ma jednak rady. Na 37. okrążeniu skrzynia biegów w bolidzie Polaka odmówiła posłuszeństwa. Kubica zjechał do boksu i ze skwaszoną miną oglądał wyścig ze stanowiska techników BMW.

Nieco więcej szczęścia miał kolega Kubicy ze stajni, Nick Heidfeld. W jego bolidzie feralna dla Kubicy skrzynia biegów nie sprawiła psikusa i Heidfeld zakończył wyścig na 4. miejscu.

Niezbyt miło będzie wspominał wyścig w Melbourne kierowca Super Aguri, Brytyjczyk Anthony Davidson. Na początku wyścigu zderzył się z Niemcem Adrianem Sutilem. Jego bolid przez moment szybował w powietrzu, po czym z impetem runął na ziemię. Davidson po zawodach z ostrym bólem pleców wylądował w szpitalu.

Wyniki Grand Prix Australii:

Lp. Zawodnik Czas 
1. Kimi Raikkonen (Ferrari) 1:25.28,770 
2. Fernando Alonso (McLaren) + 7,2 sek. 
3. Lewis Hamilton (McLaren) + 18.5 sek.   
4. Nick Heidfeld (BMW-Sauber) + 38.7 sek.  
5. Giancarlo Fisichella (Renault) + 66.4 sek. 
6. Felipe Massa (Ferrari) + 66.8 sek. 
7. Nico Rosberg (Williams) + 1 okrążenie 
8. Ralf Schumacher (Toyota) + 1 
9. Jarno Trulli (Toyota) + 1 
10. Heikki Kovalainen (Renault) + 1 
11. Rubens Barichello (Honda) + 1 
12. Takuma Sato (Super Aguri) + 1 
13. Mark Webber (Red Bull) + 1 
14. Vitantonio Liuzzi (Toro Rosso) + 1
15. Jenson Button (Honda) + 1 
16. Anthony Davidson (Super Aguri)  + 2 
17. Adrian Sutil (Spyker) + 2 
 Nie ukończyli  
--- Robert Kubica (BMW-Sauber)  
--- David Coulthard (Red Bull)  
--- Alexander Wurz (Williams)  
--- Scott Speed (Toro Rosso)  
--- Christijan Albers (Spyker)  

Łukasz Maślanka
(lukasz.maslanka@dlastudenta.pl)


Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama