Ręczni wracają do domu

Smutek, żal, zawiedzione nadzieje - takie słowa cisną się na usta po meczu Polska - Islandia w ćwierćfinale turnieju piłki ręcznej Pekin 2008. Przegraliśmy, na własne życzenie, i to boli najbardziej.

Nie da się wygrać meczu w fazie pucharowej z dobrym przeciwnikiem, gdy gra się najgorsze zawody w całej imprezie. Dość powiedzieć, że do przerwy oddaliśmy tyle samo rzutów co rywale, a zdobyliśmy pięć goli mniej. Skuteczność była fatalna, a co najgorsze, polska obrona praktycznie nie istniała.

W drugiej połowie było już lepiej, ale mimo wszystko zabrakło czasu i sił. Obrona została wzmocniona, ale dalej nie potrafiliśmy znaleźć skutecznej recepty na świetnie broniącego Gustavssona. Rywale doskonale kryli braci Lijewskich i Karola Bieleckiego. Sama aktywność Jachlewskiego i znakomita postawa Tkaczyka nie wystarczyła. Dwa miesiące po pokonaniu Isladnii 34:28 we Wrocławiu, przegraliśmy.

Co dalej stanie się z tą drużyną? Zobaczymy. Na razie nie jest dobrze.

Polska - Islandia 30:32 (14:19)

Polska: Sławomir Szmal, Marcin Wichary - Mateusz Jachlewski 6, Grzegorz Tkaczyk 6, Bartłomiej Jaszka 4, Mariusz Jurasik 4, Karol Bielecki 3, Bartosz Jurecki 3, Krzysztof Lijewski 2, Tomasz Tłuczyński 2 (2 z karnych), Michał Jurecki, Marcin Lijewski, Artur Siódmiak.

(SZUCH)

fot. Damian Filipowski/filipowski.biz