26-letni Sebastian Karaś, mistrz Polski w pływaniu, w dniu 28 sierpnia 2017, o godzinie 18:00 wypłynął w „rejs”, jakiego nie zdołał ukończyć jeszcze nikt inny. To próba przepłynięcia 100 km wpław przez Bałtyk. Bez przerwy i bez wchodzenia na łódź, z Kołobrzegu na duński Bornholm.
Nawet najbardziej aktywnym trudno wyobrazić sobie wysiłek związany z przepłynięciem 100 km na otwartym morzu – bez przerwy. Tu trzeba mieć nie tylko silny charakter, ale również niezłomne ciało. 24 godziny spędzone w wodzie to niebagatelne wyzwanie - bez snu, bez przerwy, bez wchodzenia na łódź, pokonując kolejne fale Bałtyku.
Odpowiednie odżywanie i nawadnianie podczas wysiłku jest na wagę złota. Ciężko sobie wyobrazić jak wygląda dieta sportowca przy tak długim i niestandardowym dystansie. - Podczas próby będę spożywał głównie shake węglowodanowo-białkowy, zmiksowane zupy z makaronem, owoce (np. banany). Poza tym mój Team będzie mi przygotowywał napoje Herbalife: energetyzujący Liftoff i węglowodanowo – elektrolitowy CR7 Drive z linii H24, które sprawdziłem już podczas treningów – tłumaczy Sebastian. Podczas podejmowania wyzwania tuż obok Sebastiana będzie płynęła łódź asekuracyjna. Załoga będzie przekazywała pływakowi posiłki co 45 minut za pomocą specjalnego drążka do podawania jedzenia.
MD/ip
fot. Sebastian Karaś La Manche, autor: Rajmund Nafalski