Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Świerczewski: "Zawsze walczę do końca"

2009-03-20

 O swojej przygodzie z piłką i reprezentacyjnych niuansach opowiedział nam czołowy pomocnik ŁKS-u Piotr Świerczewski. Odsłonił on kulisy wpadki reprezentacji w Korei, opowiedział o swojej miłości do piłki oraz o przygodzie w Mielnie.

dlaStudenta.pl - Sandecja wychowała m.in. braci Świerczewskich, Olszewskiego, Sejuda, Janczyka, Łatkę...

Piotr Świerczewski (ŁKS Łódź): - Mnie bardziej wychował piłkarsko Dunajec Nowy Sącz tak jak: Alka Kłaka i Janusza Świerada z resztą też. Nie tylko w dużych miastach rodzą się talenty.

dlaStudenta.pl - Czy do GKS Katowice przychodził Pan z nadzieję na rozpoczęcie kariery?

-
To był klub ekstraklasowy, grający co sezon w europejskich pucharach. To było dla mnie wielkie wydarzenie: nowoczesny stadion, jupitery, czołowa drużyna w Polsce. Wielu znakomitych zawodników tam grało. Osobą, której wiele zawdzięczam był ś.p. Marian Dziurowicz. Prezes GKS-u stworzył mi doskonałe warunki do pracy. Miałem wszystko.

dlaStudenta.pl - Dlaczego GKS Katowice nigdy nie zdobył mistrzostwa?

-
To trochę jak ze mną, też nigdy mistrzostwa Polski nie wywalczyłem (śmiech). Różne były układy... ale Puchar Polski czy Superpuchar też miały swoją wartość.

dlaStudenta.pl - Piłkarz pochodzący z gór to walczak z charakterem - mamy Hajtę i Świra, czyli horrory jak z Cracovią będą częściej (śmiech) .

-
Nie chcę abyśmy się tak wydobywali z tego dołu tabeli. Chcę spokojnych meczów i bezpiecznego utrzymania się w lidze. Zawsze walczę do końca - taki mam charakter.

dlaStudenta.pl - Jest Pan jednak inny na boisku niż drugi góral w ŁKS-ie - Hajto.  Z czego to wynika?

-
Tomek jest z tych wyższych gór, ja niższych partii, dlatego ta werwa idzie w inną stronę (śmiech) Jestem spokojniejszym człowiekiem od Tomka.

dlaStudenta.pl - Mówi Pan o sobie „profesjonalista" bez sentymentów grający dla danego klubu... ŁKS jest znany z wychowanków i rdzennych mieszkańców Łodzi - w ŁKS-ie jest Pan tylko po to, aby dograć sobie do emerytury?

-
Nie pochodzę z Łodzi tak jak mój serdeczny przyjaciel Tomek Wieszczycki. Nie wychowałem się na ŁKS-ie jak choćby Tomek Kłos czy Jacek Ziober - oni są prawdziwymi ełkaesiakami z krwi i kości. Ja nie chcę zakończyć już kariery. Powiedziałem sobie, że jak spadniemy to skończę karierę. Mógłbym tylko dograć sobie do tej obiecanej premii za utrzymanie i dać sobie spokój. Ja chcę jednak jeszcze grać. Mogę grać za darmo z kumplami z podwórka, bo piłka sprawia mi przyjemność. Zawsze chciałem grać w większych miastach, gdzie na mecze przychodzi dużo kibiców.

dlaStudenta.pl - Gra w lidze francuskiej wypromowała Pana jeszcze bardziej niż wicemistrzostwo olimpijskie w Barcelonie.

-
Na pewno sukces w Barcelonie otworzyła nam wszystkim drogę do wyjazdu na Zachód. Grałem tam przez 10 lat i to była wielka przygoda.

dlaStudenta.pl - Jacek Ziober opowiadał mi kiedyś o tym jak we Francji podstawą są drobni sponsorzy, a nie jeden główny - czy polską piłkę też to czeka?

Musi być gwarancja budowania drużyny na lata. Jeden strategiczny sponsor może to zapewnić. Przy kilkunastu mniejszych już tej pewności nie ma.

dlaStudenta.pl - Epizod w Japonii... po co?

- Miałem okazję wyjazdu do tego pięknego kraju. Do dziś uważam, że to jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie. Wyjechałem ze względu na trenera w Bastii.

dlaStudenta.pl - Kuchnia japońska jest...

-
Rewelacyjna, tam panuje porządek, jest inna kultura niż u nas. Nie mogę porównać Japonii z żadnym innym krajem.

dlaStudenta.pl - Być podstawowym graczem Olympique Marsylia i rozegrać większość spotkań w podstawowym składzie - nie każdy może się tym pochwalić w Polsce.

-
Byłem pierwszym, który dostał tam pracę, gdy zaczynała się budowa nowego OM. Zaczynając ode mnie praktycznie był ustalany skład. To był ogromny sukces sportowy i finansowy. Niestety, zakupiony nowy pomocnik za grube miliony musiał grać, a ja poszedłem w odstawkę. Nie lubię grzać ławy i odszedłem.

dlaStudenta.pl - Przygoda dość krótka w Anglii, twarda gra, po co to Panu było?

-
To był jeden mecz z Chelsea, wydawało mi się, że zawojuję Anglię, bo czułem się doskonale fizycznie. Niestety, odstawiono mnie do rezerw bez żadnego powodu.

dlaStudenta.pl - Oglądałem ostatnio skecz Marcina Dańca o mistrzostwach w Korei - czy rzeczywiście media napompowały atmosferę do granic absurdu i tego, że jedziemy po medal - to główny powód naszego niepowodzenia.

-
Media chciały usłyszeć, że jedziemy po medal. Trzeba znać swoje miejsce w szeregu. Z grupy można było wyjść, fatalnie byliśmy jednak przygotowani fizycznie. Błędy w treningach i przygotowaniach. Zarzucano nam reklamowanie zupek. Zgrupowanie było w klimatach europejskich, a my graliśmy tam gdzie była spora wilgotność. Po piętnastu minutach z Koreą to już oddychaliśmy rękawami.

dlaStudenta.pl - Warto było walczyć o Tomka Iwana i jego niedoszły wyjazd na mistrzostwa?

-
Żałuję, że nie postawiliśmy sprawy - jak nie jedzie Iwan to my też nie jedziemy. Przez to, że pojechali inni, drużyna się podzieliła. Uważam, że związek chciał ukręcić „dila", pojechało kilku słabszych zawodników, którzy po mistrzostwach dostali propozycje z Europy.

dlaStudenta.pl - Krótko po tym wrócił Pan do kraju... Lech, Cracovia, Groclin i osławiona Polonia. Poziom się podniósł patrząc na GKS z lat 90. i ówczesnych gwiazd Szewczyk, Kucz, Świerczewski.

-
Gdybyśmy mieli trochę więcej punktów, to kto wie, może ŁKS byłby kolejnym klubem, z którym bym wywalczył jakiś puchar albo start w europejskich pucharach. Poziom się nie podniósł, bo z ekstraklasy nie spadają najsłabsze drużyny tylko te, które są umoczone.

dlaStudenta.pl - Czy w swojej karierze grał Pan kiedykolwiek na tak zniszczonym stadionie jak ŁKS-u?

- No nie wiem czy Odra Wodzisław ma „lepszy" stadion...

dlaStudenta.pl - Ulubione miejsce w Łodzi?

- W domu u Wahana (śmiech). Jest Piotrkowska i Manufaktura, i... to chyba na tyle.

dlaStudenta.pl - Tomasz Wieszczycki dwukrotnie był przymierzany do prezesury w LKS - dwukrotnie odmówił gdyby ktoś zaproponował Panu to samo tylko w Sandecji to...

-
Pewnie bym się zgodził, choć bardziej myślałem o tym, aby zostać drugim trenerem i trenować sobie z drużyną, i przekazywać swoje doświadczenie.

dlaStudenta.pl - Czy „piękny kawaler" to zwrot obraźliwy w stosunku do mundurowego? Tak z perspektywy czasu?

- Myślę, że nie. Znamy ludzi, którzy o policji mówią dosadniej. Była to forma żartu. Dlatego ten mundurowy moim zdaniem zbyt pochopnie wyskoczył z tym gazem. Żaden ze świadków tej feralnej sytuacji nie zeznał, że uderzyłem policjanta. Będę dochodzić odszkodowania.

Rozmawiał:
Gabriel Antoniak

Fot. flickr.com

 

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama