Przez szereg ostatnich lat głównym bohaterem sportów zimowych w Polsce był Adam Małysz i epizodycznie któryś z jego reprezentacyjnych kolegów. Było to uzasadnione, wszak polski mistrz skoków narciarskich święcił wiele triumfów. Na miano bohatera zasługuje jednak także nasz biathlonista, Tomasz Sikora, którego dyscyplina nigdy nie cieszyła się w kraju przesadną popularnością, dlatego uważam, że warto przybliżyć jego sylwetkę.
Tomasz Sikora urodził się 21 grudnia 1973 roku w Wodzisławiu Śląskim. Biathlon zaczął uprawiać w wieku 15 lat w rybnickim SKS Ryfama. 4 marca 1993 roku zadebiutował w Pucharze Świata podczas biegu indywidualnego w Lillehammer, zajmując 42 miejsce. Na pierwsze punkty nie trzeba było długo czekać, gdyż już w następnym biegu Tomasz ukończył bieg sprinterski na ostatnim punktowanym miejscu. W tym samym roku został także wicemistrzem świata juniorów w biegu na 10km. W 1995 roku we włoskiej Anterselvie Sikora sprawił wielką niespodziankę, zdobywając złoty medal podczas mistrzostw świata seniorów. Sezon ukończył na 16 miejscu w klasyfikacji Pucharu Świata. Biathlonista odnosił także sukcesy w drużynie, przykładem tego może być 3 miejsce sztafety polskiej na mistrzostwach świata w Osrblie w 1997 roku. Przez kilka następnych Sikora nie odnosił wielkich sukcesów w Pucharze Świata, co jednak nie przeszkodziło mu zdobywać medale w mistrzostwach świata w biathlonie letnim (brąz w drużynie z roku 1998), uniwersjadzie (7 medali) oraz mniej prestiżowych mistrzostwach Europy (11 medali). Przełom w Pucharze Świata nastąpił w roku 2003, kiedy Tomasz Sikora po raz pierwszy w karierze ukończył rywalizację w czołowej dziesiątce, zajmując 9 lokatę. Rok później, po 9 latach, wrócił na podium mistrzostw świata, wygrywając srebrny medal, ponownie w biegu na 20km. W 2006 roku odniósł największy sukces w karierze - srebrny medal olimpijski, wywalczony we włoskim San Sicario (zaledwie o 6 sekund wyprzedził go Niemiec Michael Greis), a w pucharze świata zdobył najlepsze do tej pory 4 miejsce, dodają do tego małą kryształową kulę za biegi sprinterskie. 5 stycznia 2008 roku ponownie przypomniał się kibicom wygrywając bieg sprinterski w Oberhoffie.
Krzysztof Siamro
(krzysztof.siamro@dlastudenta.pl)