Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Waśniewski: Krok po kroku do wielkiego Śląska

2008-12-17

 Śląsk Wrocław świetnie poradził sobie w rundzie jesiennej Ekstraklasy. Jaka czeka go przyszłość i czy klub jest gotowy do walki o europejskie puchary zapytaliśmy prezesa klubu, Piotra Waśniewskiego.

dlaStudenta.pl: - Za Panem miesiąc pracy w Śląsku. Jak Pan oceni ten okres? Udaje się realizować wszystko, co sobie Pan założył?


Piotr Waśniewski (prezes WKS Śląsk Wrocław): - Tak krótki okres czasu nie pozwala powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko, co chcieliśmy. Można sobie tylko wyznaczyć dobre i złe strony funkcjonowania klubu i to, co należałoby zmienić. Każda spółka jest żywym organizmem. Nie można pozwolić sobie na to, aby przyjść, rozsiąść się w fotelu i analizować. Mamy masę rzeczy do zrobienia i trzeba przede wszystkim kontynuować to, co już jest.

Podobnie miałem w Turowie Zgorzelec, gdzie przejąłem spółkę w najważniejszej fazie rozgrywek i nie można było przewrócić wszystkiego. Tak samo jest we Wrocławiu. Nie mogę nagle wszystkiego zburzyć i robić czegoś od nowa.

dlaStudenta.pl: - Śląsk potrzebuje gwałtownych zmian czy też bardziej racjonalna będzie polityka małych kroków?

Waśniewski:
- Rewolucyjne zmiany mogą wpłynąć negatywnie na wszystko. Pół biedy, gdyby to miał być tylko wpływ na stronę organizacyjną. Ale nie możemy sobie pozwolić na negatywne skutki przy stronie sportowej. Natomiast pewnych standardów oczekuję i będę ich kategorycznie wymagał, nawet jeśli dla niektórych będą szokujące. Prowadzimy klub piłkarski, ale również firmę medialną. Wszystko musi być zrobione w wysokiej jakości. Nie lubię robić rzeczy tylko po to, by powiedzieć, że są zrobione. Wolę zrobić mniej, a dokładniej.

dlaStudenta.pl: - Jest Pan zaskoczony postawą zespołu w rundzie jesiennej?

Waśniewski: - Jestem bardzo mile zaskoczony. Trener Tarasiewicz udowodnił, że jest bardzo dobrym fachowcem, który potrafi z drużyny o ograniczonym potencjale stworzyć prawdziwą bombę. Odnieśliśmy sukces pod dwoma względami. Pierwszy to miejsce w tabeli, ale jeszcze ważniejszy to mała strata do lidera. Myślę, że nikt nie postawiłby złamanego grosza na taki obrót zdarzeń. Ale teraz Śląsk nie musi już niczego nikomu udowadniać.

Pamiętajmy jednak, że im dalej w las, tym trudniej. Do tej pory nie było presji - każdy cieszył się ze zwycięstw, ale również akceptował porażki, bo przecież beniaminek nie musi wygrywać. Teraz będziemy musieli zwyciężać.

dlaStudenta.pl: - Strata do lidera w tabeli jest niewielka. Trener Tarasiewicz już zadeklarował, że Śląsk powalczy o puchary. Czy klub na to stać?

Waśniewski: - Udział w europejskich pucharach to ogromny sukces dla każdego klubu. Oczywiście, wiele klubów jest lepiej od nas przygotowanych, ale są też takie, które mają gorszą organizację, a jednak w tych pucharach uczestniczą. Zdaję sobie sprawę z tego, że Śląsk - chcąc być wielkim klubem - musi uczestniczyć w pucharach. Chcemy odbudować swoją siłę i potęgę, zatem nie możemy ograniczać się tylko do rozgrywek Ekstraklasy. Jeśli chcemy gdzieś wypłynąć, - musimy grać w Europie. Z doświadczenia wiem, że uczestnictwo w pucharach podciąga spółkę organizacyjnie. I nie chodzi tu o finanse, tylko o standardy, których trzeba przestrzegać.

dlaStudenta.pl: - A daleko nam organizacyjnie do najlepszych w Polsce: Wisły, Legii czy Lecha?


Waśniewski: - Zdecydowanie tak. Doceniam zaangażowanie wszystkich osób, które do tej pory prowadziły ten klub, bo to nie jest łatwe. Gdy się ma takiego stabilnego sponsora jak Gmina Wrocław, wiele spraw jest prostszych. W Polsce ciężko jest z pieniędzmi, dlatego wielu rzeczy nie da się przeprowadzić, ponieważ zawsze najważniejsze miejsce zajmuje strona sportowa. Brak finansów powodował, że wiele planowych rzeczy nie było realizowanych - szkolenie młodzieży, marketing, relacje z mediami, scouting. Z tego względu nie możemy mówić o profesjonalnym klubie.

Nie można dać się zwariować i mówić, że musimy załatwić sobie wszystko na raz. Chciałbym wydawać pieniądze racjonalnie i pracować z fachowcami, którzy czasem są drożsi, ale bardziej profesjonalni.

dlaStudenta.pl: - Co sądzi Pan o inicjatywach podejmowanych przez kibiców Śląska? Przez wiele lat relacje na linii klub - kibice nie wyglądały zbyt dobrze.

Waśniewski: - W porównaniu do okresu, gdy Śląsk grał w trzeciej lidze, pod względem kibicowskim zmieniło się wszystko. To dwa różne światy. Inicjatywa "Wielkiego Śląska" jest moim zdaniem genialna. Taka wrocławska. Jestem tym bardzo zaskoczony i bardzo z tego zadowolony. Jeśli nic się nie stanie, będzie to wizytówka Wrocławia i fundament wolontariatu na Euro 2012.  Wiem, że kibice są bardzo we wszystko zaangażowani. Nie we wszystkim będziemy się zgadzać, ale mam nadzieję, że w najważniejszych kwestiach tak. Chcemy budować wielki Śląsk - klub silny, przyjazny i bezpieczny.

dlaStudenta.pl: - Nadchodzi okres transferowy. Na ile oczekiwania personalne trenera Tarasiewicza mają  się do realnych możliwości klubu?

Waśniewski: - Na szczęście jest inaczej niż budują to dziennikarze. To nie tak, że trener stawia żądania. Ryszard Tarasiewicz jest wysokiej klasy fachowcem i wie, że jedno to plany, a drugie to możliwości. Nie dochodzi do tarć między nami i dyskusji "musimy mieć tak i tak". Trener twardo stąpa po ziemi i wie, że spółka musi się wzmacniać i zmieniać na lepsze, ale nie na siłę. Są setki nazwisk na świecie, które chcielibyśmy mieć w drużynie, ale musimy zdawać sobie sprawę, że organizm drużyny jest wrażliwy i nie można za często wprowadzać gwiazd, bo można coś zepsuł. Oczywiście myślimy o wzmocnieniach, ale z drugiej strony to nie jest dla nas priorytet.

dlaStudenta.pl: - A czy takie samo podejście realizowane jest w zakresie szukania sponsora strategicznego? Śląsk musi go w możliwie jak najkrótszym czasie znaleźć czy też przyjęta zostanie tylko naprawdę dobra oferta?

Waśniewski: - To pytanie nie do mnie, bo nie ja mam decydować, kto będzie właścicielem Śląska. Pewne jest to, że w biznesie nie ma pośpiechu i emocji. Taka decyzja musi się opłacać. Wiem, że miasto Wrocław chce znaleźć właściwego partnera do prowadzenia biznesu o nazwie "Śląsk Wrocław". Tym bardziej wymaga to rozwagi w podejmowaniu decyzji. Jednak podkreślam, że nie jestem kompetentnym, aby na to pytanie w pełni odpowiadać.

dlaStudenta.pl - Jesienią kibice często narzekali na ceny biletów. Da się znaleźć tu złoty środek, by i kibiców było stać na wejściówki, a klub nie stracił na obniżce?


Waśniewski: - I tak, i nie. Są pewne założenia określone przez spółkę jeśli chodzi o przychody z biletów. Moim zdaniem, jeśli ktoś uważa, że wejściówki są za drogie -  zapraszam do wyrobienia Karty Kibica. Wtedy ceny są  o wiele niższe.  Obecnie większość fanów odbiera kartę jako kolejny dowód identyfikacyjny. Chcę, aby wszyscy zrozumieli, że to jest karta klubowa, która ma nam dać możliwość korzystania z usług niedostępnych dla innego fana. Polityka biletowa jest kontrowersyjna - zawsze będzie ktoś niezadowolony. Będziemy jednak tę kwestię analizować. Być może wprowadzimy gradację cen - tańsze bilety ze słabszymi przeciwnikami i droższe z mocniejszymi.

dlaStudenta.pl - Odejdźmy trochę od tematu piłkarskiego. Czy widzi Pan szansę na odbudowę koszykarskiego Śląska? Tak, abyśmy mogli podziwiać Barcelonę czy Maccabi Tel Awiw we Wrocławiu, a nie w Sopocie?

Waśniewski: - Zawsze podkreślam, że profesjonalny sport opiera się na pieniądzach. Nie możemy oszukiwać się, że z małymi pieniędzmi zrobimy coś dużego. To dotyczy każdej dyscypliny. Wierzę, że w tym mieście może funkcjonować i piłka nożna, i koszykówka. Chciałbym dożyć czasów, w których w ciągu miesiąca będziemy mogli dwa razy zobaczyć Barcelonę, w dwóch różnych sportach. To da się zrobić,  wszystko zależy od skali przedsięwzięcia i od potencjału piłki nożnej. Trudno powiedzieć, czy do tego dojdzie. Trzeba olbrzymich sum, aby urzeczywistnić takie plany.

dlaStudenta.pl: - Gdy przychodził Pan do Śląska wiele osób mówiło, że to dzięki byciu "człowiekiem Grzegorza Schetyny".

Waśniewski: - Współpraca z Grzegorzem Schetyną pozwoliła mi być tym, kim teraz jestem. Lata pracy w koszykarskim Śląsku były moim najlepszym doświadczeniem. Klub grał wtedy w Eurolidze, w Pucharze ULEB, FIBA CUP. Jeśli ktoś mówi o mnie jako o człowieku Schetyny w sensie negatywnym - trudno. Ja odbieram to jako komplement. Czasem się śmieję, że być człowiekiem premiera, to wielka rzecz. To oczywiście żart, gdyż nie jestem człowiekiem Grzegorza Schetyny. Współpracowaliśmy ze sobą i trudno, żebyśmy się mieli nie znać. Cóż, jeśli pracuje się z ludźmi o znanych nazwiskach, potem mówi się o nich, jako o żołnierzach czy ludziach takich osób. Przyjmuję to do wiadomości.

dlaStudenta.pl: - Panie Prezesie, nadchodzą święta. Czego może Pan życzyć sobie, kibicom, piłkarzom?


Waśniewski: - Wielkiego Śląska! Wszyscy po kolei musimy zdać sobie sprawę, że to nie tylko problem Waśniewskiego, Dutkiewicza, Schetyny czy Tarasiewicza. To interes nas wszystkich, abyśmy mieli klub, z którego będziemy dumni i którym będziemy się chwalić.

Chcemy przekonać ludzi, że warto przychodzić na mecze Śląska i kibicować. Nie chciałbym prowadzić wielkiego klubu, z ogromnym budżetem, a bez kibiców. Dlatego spory nacisk będziemy kładli na szkolenie młodzieży, by w ten sposób zainteresować młodych chłopców piłką, sportem, Śląskiem. To profesjonalizm buduje wielkość i jeśli będziemy angażować się na sto procent, osiągniemy cel.

Rozmawiał:

Tomasz Szuchta
(tomasz.szuchta@dlastudenta.pl)


Patronem medialnym WKS Śląsk Wrocław jest portal dlaStudenta.pl

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama