Adam Małysz przed walką o Kryształową Kulę

Weekend był dla Adama Małysza niczym huśtawka. W sobotę w Oslo Małysz triumfował i awansował na pierwsze miejsce w Pucharze Świata. Dzień później Polak o mało nie zaliczył groźnego upadku, a z żółtą koszulką lidera PŚ się pożegnał.

Konkurs w Oslo miał się odbyć już w piątek. Wiatr hulał jednak na skoczni niemiłosiernie i organizatorzy musieli odwołać zawody. W sobotę skoczkowie mogli już powalczyć. Najlepiej zaprezentował się Małysz, który skokami na 131 i 122 metr wręcz zdeklasował rywali. Polak skakał jak w swoich najlepszych latach. Drugiego w Oslo Andreasa Kuettela Małysz wyprzedził aż o 15 punktów! Dzięki zwycięstwu na skoczni Holmenkollen, Adam Małysz wskoczył na pierwsze miejsce w klasyfikacji PŚ. Dotychczasowy lider, Anders Jacobsen, w sobotę był zaledwie 14.
Drugi w sobotnim konkursie zajął Szwajcar Andreas Kuettel (128.5 m, 116 m), trzeci był Norweg Anders Bardal (125,5 m, 117 m).



Konkurs w Oslo - sobota

W niedzielę sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Kibice w Polsce spodziewali się przed zawodami, że Małysz umocni się na prowadzeniu i do reszty wybije Jacobsenowi z głowy marzenia o Kryształowej Kuli.

Jednak zamiast pewnego zwycięstwa Małysza, mieliśmy mrożące krew w żyłach obrazki. Małysz skakał jako ostatni. Odbił się od belki, przyjął pozycję na rozbiegu... Wydawało się, że wszystko idzie normalnie. Tuż po wyjściu z progu, Polakowi nagle powiało z boku i rozchybotało mu narty. W Zakopanem w podobnej sytuacji Jan Mazoch padł na ziemię z impetem i długo walczył o życie w krakowskim szpitalu. Małysz zdołał jednak - chyba tylko dzięki olbrzymiemu doświadczeniu - wyjść z poważnych kłopotów. Ustabilizował lot i wylądował. 89 metrów dało mu 54. miejscu.

Po feralnym skoku Małysza, organizatorzy postanowili skrócić konkurs. Końcowe wyniki ustalono na podstawie tylko jednej serii skoków.

W niedzielę na Holmenkollen najlepszy był Szwajcar Simon Ammann (118,5 metra). Drugi był Austriak Martin Koch (115, 5 metra), na ostatnim stopniu podium stanął Fin Matti Hautamaeki (113 metrów).

Pech Małysza oznaczał fart Jacobsena. Norweg w niedzielę zajął 7. miejsce i ponownie objął prowadzenie w Pucharze Świata. Małysz traci do niego jednak tylko 14 punktów. Losy Kryształowej Kuli tegorocznego sezonu przesądzą się w Planicy. W tym tygodniu na słoweńskim mamucie odbędą się trzy konkursy. Po nich dowiemy się, czy młody wilk ze Skandynawii, Jacobsen, sięgnie po mistrzostwo, czy też Małysz - po czteroletniej przerwie - ponownie stanie na najwyższym stopniu podium.

Konkurs w Oslo - niedziela

Klasyfikacja generalna Pucharu Świata

Łukasz Maślanka
(lukasz.maslanka@dlastudenta.pl)