Adam Małysz trenuje w Zakopanem. Ostatnio zrezygnował z występu w zawodach letniej GP z powodu poważnej choroby teścia. Teraz postara się wrócić do sportu.
Nie będzie jednak łatwo. - To jednak siedzi w głowie. Po takim przeżyciu trudno jakoś skoncentrować się wyłącznie na skakaniu - mówi Małysz.
- To nie była prosta decyzja. Ale żona i teściowa powiedziały, że mam jechać - mówi polski skoczek. - I tak nic w domu nie pomogę. Stan ojca Izy jest stabilny, ale nie ma znaczącej poprawy - informuje nasz mistrz.
Małysz wytłumaczył też decyzję o rezygnacji ze startu w zawodach letniej GP. Nie była ona łatwa, ale okazał się konieczna.
- Decyzja o rezygnacji z wyjazdu na zawody do Niemiec była właściwa. Musieliśmy wszystko jakoś zorganizować, bo każdego dnia trzeba jeździć do szpitala, a mamy dziecko, które chodzi do szkoły, i firmę - tłumaczy skoczek.
- Teraz jest już troszkę łatwiej. Trzeba po prostu jakoś dalej funkcjonować i mieć nadzieję, że teść z tego wyjdzie - zakończył mistrz świata i medalista olimpijski.
- cytaty za gazeta.pl
Tomek Szuchta
(tomek.szuchta@dlastudenta.pl)