Adam Małysz znów na skrzydłach

Adam Małysz znów w świetnej formie! Nasz skoczek w Titisee-Neustadt był bezkonkurencyjny i wygrał oba konkursy. Mało tego - w sobotę wyrównał rekord skoczni!

W kwalifikacjach do sobotniego konkursu Małysz był najlepszy. To pozwalało z optymizmem patrzeć na zawody w Titisee-Neustadt. I faktycznie, w pierwszej serii Małysz skoczył 138.5 metra i prowadził, mając za plecami Andreasa Koflera i Andersa Jacobsena. W drugiej serii, rywale szybowali daleko - Kofler skoczył 142 metry, a Jacobsen pół metra krócej. Małysz musiał więc przycisnąć gaz do dechy, żeby odeprzeć atak. I stanął na wysokości zadania - skoczył aż 145 metrów i wyrównał należący do Svena Hannawalda rekord skoczni. Sam Małysz mówił po zawodach, że mógł skoczyć jeszcze dalej, ale w locie miał małe problemy i musiał utrzymać równowagę. Stąd skok był nieco krótszy, niż można było go wyciągnąć.

Sobotnie zwycięstwo w Titisee-Neustadt było dla Małysza wygraną numer 31 w karierze.

W sobotnim konkursie nieźle spisał się też Kamil Stoch. Skoczył 125 i 133.5 metra, co dało mu 17. miejsce. Nasz skoczek miał sporo szczęścia, bo początkowo uplasował się trzy miejsca dalej. Trójka Norwegów - Ljokelsoey, Hilde i Bardal - została jednak zdyskwalifikowana za złe przymocowanie numerów startowych na kombinezonach i Stoch wspiął się na 17. pozycję.

Mało przyjemnie sobotni konkurs będzie wspominało dwóch Niemców - Martin Schmitt i Michael Uhrmann. Schimtt zaliczył upadek w pierwszej serii i przez to nie awansował do drugiej. Uhrmann leżał na zeskoku w drugiej serii i spadł w klasyfikacji aż o 16 miejsc - z 4. na 20.

W niedzielę Titisee-Neustadt także należało do Adama Małysza. Polak prowadził wyraźnie już po pierwszej serii, nad drugim Gregorem Schlierenzauerem miał 3,8 punktu przewagi. W drugiej serii zaś pokazał, że zwycięstwo całkowicie mu się należy. Skoczył 134.5 metra, cztery metry dalej niż Schlierenzauer. Próbowal mu dorównać Rosjanin Wasiliew - skoczył 133 metry - ale on zepsuł swój pierwszy skok i nie miał szans na doścignięcie Małysza.

Podobnie jak w sobotnim konkursie, także w niedzielę mieliśmy dwóch skoczków w pierwszej 30 zawodów. Tym razem powiodło się Piotrowi Żyle. 20-letni skoczek szybował na 119.5 oraz 124.5 metra, kończąc zawody na 19. miejscu.

W niedzielę na skoczni w Titisee-Neustadt zabrakło dwóch skoczków z Austrii: Thomasa Morgensterna i Michaela Kocha. Obaj zawodnicy padli zmożeni półpaśccem i choć w sobotę wystartowali, to dzień później nie dali już rady. Niedzielę spędzili w szpitalu.

Titisee-Neustadt (sobota)