PGE Skra Bełchatów pokonała w Częstochowie miejscowy AZS 3:2 (25:23, 18:25, 25:21, 25:27, 15:11) i po raz czwarty z rzędu została mistrzem Polski! Drużyna Danielle Castellaniego nie ma sobie równych.
Dwa pierwsze starcia finałowe bełchatowianie rozstrzygnęli na swoją korzyść gładko i bezproblemowo. Częstochowa nie miała praktycznie żadnych szans ze świetnie grającymi obrońcami tytyłu, w szeregagach których królował Mariusz Wlazły.
Mimo wszystko, wszyscy spodziewali się, iż pod Jasną Górą Skrę czeka dużo trudniejsza przeprawa. I tak było. AZS przegrał pierwszego i trzeciego seta, lecz dwa wygrał i o wszystkim miał zadecydować tie-break. Kibice liczyli szczególnie na dobrze punktujących Wikę i Billingsa. Ci nie dali jednak rady. Danielle Castellani dysponował bowiem zdrowym Wlazłym, a ten w decydującym meczu zdobył aż 35 punktów, czyli połoę więcej niż drugi Antiga (17)!
Mistrzostwo dla Bełchatowa nie jest żadną niespodzianką. W polskich warunkach jest to bowiem zespół kosmiczny i znacznie przerastający potencjałem resztę ekip. I nic nie zapowiada zmiany. Ba, przepaść może być jeszcze większa, gdyż szefowie Skry planują kolejne transfery, między innymi Marcina Wiki, Piotra Gacka i Dawida Murka! W takiej sytuacji mistrzostwo kraju to już tylko dodatek. Celem jest Liga Mistrzów!
AZS Częstochowa - Skra Bełchatów 2:3 (23:25, 25:18, 21:25, 27:25, 11:15)
Stan rywalizacji: 3:0 dla Skry Bełchatów
Wkręt-Met: Woicki, Wika 21, Nowakowski 8, Billings 24, Gierczyński 15, Szczerbaniuk 18, Gacek (libero) oraz Andrzej Stelmach, Eatherton 3. Trener: Radosław Panas.
PGE Skra: Dobrowolski 1, Antiga 17, Pliński 4, Wlazły 35, Gruszka 10, Heikkinen 7, Lewis (libero) oraz Neroj, Bąkiewicz 1, Maciejewicz. Trener: Daniel Castellani.
(SZUCH)
