Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Błaszczyk: "Obiecuję walkę"

2009-08-17

 Siatkarki IMPEL Gwardii Wrocław rozpoczęły przygotowania do nowego sezonu. Z jakimi nadziejami? O tym w rozmowie z trenerem zespołu, Rafałem Błaszczykiem.

- Gratuluję medalu w Belgradzie. Słyszałem od dziewczyn, które wywalczyły złoto w Tajlandii, że brąz z Belgradu ma większą wartość, bo został wywalczony w dużo trudniejszych warunkach. Podziela pan tę opinię?

Rafał Błaszczyk (trener IMPEL Gwardii Wrocław): - Dziękuję. Tak, też tak uważam i nie są to nawet tylko moje odczucia. Kilka spotkań było transmitowanych w Eurosporcie, miał okazję oglądać je Lech Piasecki, z którym byłem w Bangkoku. On również stwierdził, że w Belgradzie poziom był wyższy. To jest jednak jakiś szczegół. Myślę, że najważniejsza była postawa zespołu, chociaż zawsze dobrze jest, gdy udany występ zamienia się w owoc pod postacią krążka. Wtedy mamy powody do wielkiej radości.

- Przechodząc już do Gwardii - jak pan ocenia początek przygotowań i czy jest pan zadowolony z dyspozycji w jakiej wróciły dziewczyny po wakacjach?

Błaszczyk: - Jestem zadowolony z tych dwóch tygodni jakie przepracowaliśmy. Dziewczyny fajnie weszły w przygotowania i stanowi to dobrą bazę do dalszych działań. Trochę martwią mnie sytuacje, które jednak nie są naszą winą. Mówię o kontuzjach Zuzi Efimienko i Bogusi Barańskiej, gdzie wiedzieliśmy, że one nie rozpoczną z nami pełnych przygotowań. Będzie to pewien problem dla nas, jak i dla samych zawodniczek. Żeby ich forma była stabilna w trakcie sezonu, potrzebna jest praca w okresie przygotowawczym, a one jej w tej chwili nie wykonują. Nieobecna jest także Asia Wołosz, powołana do kadry trenera Matlaka. Ona trenuje, ale nie z nami, co będzie pewnym kłopotem, bo rozgrywająca musi dobrze zgrać się z zespołem.

- A jaki jest plan dalszych przygotowań? Gdzie jedziecie na obozy? Nad czym pracujecie teraz?

Błaszczyk: - Dwa tygodnie pracowaliśmy we Wrocławiu nad sprawnością ogólną (wytrzymałość, wstęp do treningu siłowego, pewne działania tlenowe). Od poniedziałku jesteśmy w Bystrej, gdzie będzie kontynuowana praca nad aspektami motorycznymi, chociaż już z elementami siatkówki. Wracamy 26 sierpnia i jesteśmy we Wrocławiu do 9 września. Następnie wyjeżdżamy do Twardogóry, gdzie popracujemy nad techniką, taktyką, organizacją gry. Pobyt w Twardogórze kończymy turniejem. Następnie mamy zaplanowane kolejne zmagania, głównie w Niemczech. Potem następne zawody, tym razem w Jarocinie, w obsadzie krajowej. Wtedy już będzie dwa tygodnie do ligi, więc przygotowania w zasadzie zostaną zakończone.

- Czy ta przerwa w rozgrywkach nie jest za długa? Aż dwa miesiące pracy potrzebuje pan, aby przygotować zespół?

Błaszczyk: - Ja najczęściej pracuję w okresie 9 tygodni. To według mnie optymalny okres. Teraz wychodzi to podobnie. Nie ma się nad czym specjalnie zastanawiać, gdyż liga zaczyna się tym razem później niż zwykle, ale tylko przez wielkie święto, czyli Mistrzostwa Europy w Polsce. I obyśmy z tego powodu mieli powody do radości.

- W zespole zaszły spore zmiany kadrowe. Jak może pan scharakteryzować nowe zawodniczki? Co mogą one wnieść do drużyny?

Błaszczyk: - Największą zmianę mamy na rozegraniu, cała ta formacja została wymieniona. Zgadzam się, że to duże wyzwanie, bo dwa miesiące, to mimo wszystko za mało, aby wszystkie elementy chodził tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Nie da się ukryć, że mocno licze na duże doświadczenie Olgi Owczynnikowej i spore umiejętności Aśki Wołosz. Myślę, że te cechy pozwolą im w nieco krótszym od przeciętnego czasie poznać zespół od strony siatkarskiej. Po to też zaplanowaliśmy tyle gier sparingowych.

- Dominika Sobolska? Jak prezentuje się na tle dwóch pozostałych młodych środkowych?

Błaszczyk: - Tak, ona od dwóch młodych jeszcze o dwa lata młodsza. Na pewno więcej na jej temat będę mógł powiedzieć po grach kontrolnych. Na ten moment mogę stwierdzić, że jest bardzo zaangażowana w trening, więc moje wypowiedzi o niej będą miały wydźwięk jedynie pozytywny.     

- Wracając do rozgrywających - jak pan widzi model ich współpracy? Czy Olga będzie uczyć Asię, czy też może być też pierwszą rozgrywającą i liderką zespołu?

Błaszczyk: - Nie rozmawiałem jeszcze na ten temat z Olgą, ona jest z nami dopiero kilka dni. Na pewno będzie jeszcze czas na zgrupowaniu porozmawiać o takich sprawach. Dla mnie jest to jednak układ absolutnie naturalny. W poprzednich latach też była młoda, bardzo zdolna Marta Haładyn i starsza, bardziej doświadczona Małgorzata Kupisz. Ten układ znakomicie się u nas sprawdził. Czy nam się to powiedzie teraz? Chciałbym, żeby tak było. Bardzo istotnym elementem jest to, aby dziewczyny się poznały, a to się jeszcze nie stało. Chciałbym, aby pewna więź powstała w sposób naturalny i nienarzucony - wtedy jest ona trwalsza. Ważne, aby ewentualnie one same do tego doszły, bo tak chcą, a nie dlatego, że trener coś kazał.

- A jak wygląda sytuacja na libero? W tym roku też planuje pan jakieś zmiany czy zostaje stary układ?

Błaszczyk: - Siatkówka idzie w takim kierunku, że coraz częściej trenerzy korzystają z dwóch nominalnych libero. Żeby nie szukać daleko - na Uniwersjadzie miałem do dyspozycji Paulinę Maj i Krysię Tkaczewską, które zmieniały się na boisku, jedna wspierała drugą na przyjęciu. Paulina cały turniej rozegrała na libero, ale Krysia była najczęściej wchodzącą zawodniczką z ławki. Ten sam model testowany jest również w pierwszej reprezentacji. U nas w tym sezonie Ola Krzos zacznie jako libero, do niej należała cała druga runda i play-offy na tej pozycji, więc nie ma powodu, aby cokolwiek zmieniać. Na pewno Ola i Agnieszka Jagiełło będą w okresie przygotowawczym grały na libero w sparingach - ale zmianę na ligę zrobię tylko wtedy, gdy zajdzie taka konieczność.

- Czy ma pan jakiś pomysł na odciążenie Kasi Mroczkowskiej? Raz, że w tamtym sezonie grała prawie cały czas, a dwa, że w wielu meczach to na niej spoczywał cały ciężar ataku drużyny.

Błaszczyk: - Jest to pewien dylemat. W tamtym sezonie nie wszystkie wydarzenia wynikały z naszych założeń. Było oczywiście założenie, że Marta ma w końcówkach setów częściej wybierać Kaśkę, natomiast chciałbym, aby nasza gra bardziej niż do tej pory opierała się na dobrym przyjęciu i atakach ze środka. Rozmawialiśmy już o środkowych - to są młode dziewczyny, ale każda z nich ma wielkie możliwości, z których trzeba korzystać. Do tego jednak potrzebne są dwie rzeczy: dokładne dogranie piłki w przyjęciu lub w obronie i rozegranie. A co do skrzydłowych - Bogusia Barańska jest na razie kontuzjowana, nie wiem kiedy dołączy, to ona była drugą po Kaśce siłą w ataku. Jest też Monika Czypiruk (panieńskie Konsek - przyp. SZUCH). Dla niej będzie to debiut w PlusLidze, ale jest to dziewczyna, która sporo umie, ma też dobre warunki fizyczne i myślę, że może być ważną zawodniczką. Jest Marta Czerwińska, która potrafiła zagrać mecze dobre i bardzo dobre - w jej przypadku problemem jest duża amplituda dyspozycji. Chciałbym też, żeby ktoś do nas dołączył - jakaś dziewczyna o dobrych warunkach fizycznych, najlepiej z przyjęciem. My takiej zawodniczki szukamy, ale mamy określone możliwości finansowe. Zobaczymy.

- Mam pytanie o pana oczekiwania na ten sezon. Dziewczyny uparcie mówią, że "niegorzej niż w poprzednich rozgrywkach". A pan?

Błaszczyk: - Myślę, że też. Jest to realna perspektywa. Oczywiście, ambicje mam większe, serce podpowiada, że chciałoby się "poszczypać" tych najlepszych, ale o to będzie bardzo trudno. Potencjał naszego zespołu jest nieco inny niż Bielska, Piły czy Dąbrowy. Tam jest szereg zawodniczek o takich parametrach, że nam ciężko u siebie jedną taką znaleźć. Najlepszy przykład to Asia Kaczor, która w Muszynie siedziała na ławce, a to nie przeszkodziło zespołowi zdobyć mistrzostwa. To obrazuje z jakimi przeciwnikami musimy się potykać.

- Układ sił w lidze? Chyba nie zmieni się znacząco?

Błaszczyk: - Do tych zespołów, które już rządzą ma szanse w tym roku dojść Dąbrowa Górnicza. Najlepsze zawodniczki zostały, a jeszcze doszły takie, które mogą podnieść wartość tej drużyny. Jest to zespół budowany z myślą o Lidze Mistrzyń, myślę że ma duże szanse zagrać nawet w finale ligi.

- Na koniec - jak zachęciłby pan kibiców do przychodzenia na wasze mecze?

Błaszczyk: - Najlepszą zachętą będzie nasza gra. Nie mam wątpliwości, że w każdym meczu będziem starali się walczyć. W tamtym sezonie to się udało - nie przegrywaliśmy spotkań "na czysto". Może jedno takie się zdarzyło, może dwa. W pozostałych starciach podejmowaliśmy wyzwanie i to się przełożyło na dobry wynik. Obiecuję zatem, że będziemy szarpać i walczyć o każdą piłkę.

Rozmawiał:

Tomasz Szuchta

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama