Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Bogdan Wenta o czternastu sekundach

2009-03-02

 Z chęcią wracamy do brązowego medalu naszych piłkarzy ręcznych na ostatnich MŚ. A co ma o tym do powiedzienia Bogdan Wenta? Zapytał go Przemysław Iwańczyk na łamach "Gazety Wyborczej".

Możemy już o tych 14 sekundach? Kto opracował taktykę, jak odebrać piłkę i rzucić zwycięskiego gola?


- Wróćmy do tego, co było wcześniej. Przegrywaliśmy dwiema bramkami i po dwóch błędach norweskiego środkowego wyrównaliśmy. A i to nie był kluczowy moment meczu, tylko 57. minuta. Dwa gole straty, wychodzimy z kontrą, sędziowie przerywają akcję. Patrzę na ławkę, Tomek Tłuczyński ma łzy w oczach i przykrywając głowę ręcznikiem, zaczyna rozpaczać, że mecz nie wyszedł. Nie wytrzymałem, rzuciłem mu parę naprawdę brutalnych słów.

To oglądał pan mecz czy patrzył na ławkę?

- Mecz, ale jak zobaczyłem, że nakłada ten ręcznik, to nie wytrzymałem. Przecież jego rezygnacja mogła udzielić się chłopakom. To wydarzenie, moja reprymenda była początkiem ciągu pewnej historii. Jak w układance. Później były słowa Daniela Waszkiewicza do drużyny, słowa naszego bramkarza Sławka Szmala. Kibic tego nie zauważy, ale kiedy Mariusz Jurasik, a później Rafał Gliński rzucał wyrównującą bramkę, rozmawialiśmy ze Sławkiem, że jak będzie końcówka, to odpuszczamy prawe skrzydło, a on go broni.

Więcej w "Gazecie Wyborczej". Autorem wywiadu jest Przemysław Iwańczyk.

gazeta.pl/SZUCH

fot.
Damian Filipowski

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama