Boruc chce być gruby

- Żałuję jedynie, iż nie jestem jeszcze tak gruby, że zasłaniam całą bramkę - żartował Artur Boruc w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego". Najlepszy obecnie polski bramkarz wypowiedział się w dzienniku również o sprawie polskiego obywatelstwa i gry w kadrze Rogera, a także o swoich planach związanych z Euro 2008.

Boruc zadeklarował w "PS", że na Euro jedzie bez kalkulacji czy założeń. Powiedział też, że każdy z 23 piłkarzy, który pojedzie na turniej, powinien skupić się jedynie na walce o najwyższe cele.

- Jadąc do Austrii i Szwajcarii nie kalkulujmy. Po prostu róbmy swoje, jak najlepiej się zaprezentujmy - stwierdził Boruc.

Golkiper Celticu Glasgow powiedział też, że na turnieju o mistrzostwo Europy nie chciałby, aby polska drużyna była jak jego szkocki klub: niedoceniany, ale przeważnie wychodzący z cienia i wychodzący z grupy Ligi Mistrzów do dalszych rozgrywek.

- Z reprezentacją chciałbym być Barceloną - rozmarzył się Boruc. A więc taką ekipą, która gra o najwyższe cele i budzi postrach wśród rywali.

Dla Boruca nie ma problemu, by w reprezentacji Polski grał Roger. Przypomnijmy, że grający w Legii Warszawa Brazylijczyk niedawno otrzymał polski paszport i został powołany przez Leo Beenhakkera do kadry. Ta decyzja wzbudziła w środowisku piłkarskim sporo wątpliwości. Bramkarz naszej drużyny nie ma jednak nic przeciw powołaniu Rogera.

- Skoro to człowiek, który ma pomóc drużynie, to czy się nazywa Roger Guerreiro, czy Mateusz Przewiśnik, nie ma znaczenia - powiedział "PS" Boruc.

sports.pl/ŁM