Cenną wygraną w Bełchatowie odnieśli gracze Zagłębia Lubin. Dzięki temu podopieczni Jana Urbana mogą być już pewni pozostania w lidze.
GKS Bełchatów 0-2 Zagłębie Lubin
Dawid Plizga (58.-k), Grzegorz Fonfara (83.-sam.)
Bełchatów: 12. Łukasz Sapela - 22. Grzegorz Fonfara, 28. Marcin Drzymont, 14. Mate Lacić, 8. Maciej Małkowski - 9. Dawid Nowak (78, 55. Łukasz Wroński), 19. Maciej Mysiak, 10. Mateusz Cetnarski, 11. Pawieł Komołow (46, 3. Grzegorz Baran; 56, 29. Mariusz Zawodziński), 99. Marcus Vinícius - 21. Marcin Żewłakow.
Zagłębie: 30. Aleksander Ptak - 24. Adrian Błąd, 21. Bartosz Rymaniak, 3. Csaba Horváth, 5. Fernando Dinis - 20. David Abwo (83, 17. Adrian Rakowski), 25. Łukasz Hanzel, 7. Dawid Plizga (75, 22. Amer Osmanagić), 88. Kamil Wilczek (90, 11. Arkadiusz Woźniak), 23. Szymon Pawłowski - 99. Mouhamadou Traoré.
Wypowiedzi trenerów:
Jan Urban, trener KGHM Zagłębia Lubin
- Trudno, żebym nie był zadowolony z wyniku, który matematycznie zapewnił nam utrzymanie w ekstraklasie. Nie mogę być jednak zadowolony z naszej gry. Wolę taką, jaką zaprezentowaliśmy chociażby w zremisowanym meczu w Chorzowie. Dzisiaj rozpoczęliśmy bardzo asekuracyjnie. Niepotrzebnie, bo mogliśmy od początku zdecydowanie zaatakować. Zrobiliśmy to dopiero po przerwie i dało nam to trzy punkty.
Maciej Bartoszek, trener PGE GKS-u Bełchatów:
- Nie mogę być zadowolony po takim meczu. Przegraliśmy przed własną publicznością i to jest bardzo bolesne. W poprzedniej kolejce w przegranym meczu ze Śląskiem we Wrocławiu pękł balon i z zawodników zeszło powietrze. Słowem, straciliśmy szansę na walkę o puchary i teraz bardzo ciężko jest zmobilizować zespół do walki w kolejnych meczach. Dzisiaj dodatkowo plany taktyczne popsuła kontuzja Grzegorza Barana. Liczyłem, że jego wejście uporządkuje grę w tyłach i pozwoli nam wyprowadzać kontrataki. Nie mogliśmy jednak tego zrealizować. Teraz musimy się zebrać w sobie i jakoś zmobilizować na końcówkę ligi.
