Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

DBE: półfinaliści (prawie) w komplecie

2008-04-22

 Prokom Trefl Sopot, PGE Turów Zgorzelec i ASCO Śląsk Wrocław awansowały do półfinału Dominet Bank Ekstraligi. Jedyną niewiadomą jest wynik rywalizacji między Anwilem Włocławek i Polpakiem Świecie. Ostatniego półfinalistę poznamy po piątym meczu, który zostanie rozegrany w czwartek we Włocławku.

PGE Turów Zgorzelec - Kotwica Kołobrzeg 3:0 (79:73;69:62;72:61), awans - PGE Turów.

Najłatwiej przez ćwierćfinały przebrnęli wicemistrzowie Polski, koszykarze Turowa Zgorzelec. Podopieczni Saso Filipovskiego pokonali Kotwicę Kołobrzeg 3:0. Pod nieobecność kontuzjowanego superstrzelca zespołu, Davida Logana (leczącego uraz ręki po incydencie w nocnym klubie - przyp.red.), ciężar gry w ataku wziął na siebie Thomas Kelati. Amerykanin w 3 meczach zdobył łącznie 74 punkty i był nie do zatrzymania dla zawodników Kotwicy.

Prokom Trefl Sopot - AZS Koszalin 3:1 (82:74; 84:65; 62:76; 91:66), awans - Prokom Trefl Sopot.

Nieco trudniejszą przeprawę w ćwierćfinale miał broniący mistrzostwa Prokom Trefl Sopot. Podopieczni Tomasa Pacesasa zmierzyli się z AZS-em Koszalin. Kluczowe jest tu słówko "nieco". W Sopocie, Prokom nie dał akademikow szans i obie potyczki zakończył zwycięstwem. Po przyjeździe do Koszalina na sopocian spadł zimny prysznic, AZS sprawił niespodziankę, wygrywając pierwszy z zaplanowanych na tę rywalizację meczów w Koszalinie 76:62. W czwartym meczu Prokom pokazał AZS-owi, że mistrza Polski drażnić nie wolno. Drużyna z Trójmiasta rozgromiła AZS 91:66 i awansowała do półfinału.

W serii z AZS-em świetnie w Prokomie zagrał Milan Gurović. Serb w trzech meczach był najlepszym strzelcem drużyny, a w ostatnim spotkaniu pokazał światową klasę. Gurović zdobył 33 punkty, trafiając 8 "trójek", zaliczył też 6 zbiórek.

Trener Pacesas umiejętnie korzystał też z największego obecnie atutu Prokomu, czyli szerokiego składu. W każdym z meczów ciężar gry rozkładał się innych zawodników. Raz Gurovicia wspierał Tomas Masiulis i Donatas Slanina, raz Simonas Serapinas, a to znów Jovo Stanojević i Pape Sow.

ASCO Śląsk Wrocław - Gipsar Stal Ostrów Wielkopolski 3:1 (80:85 po dogrywce; 84:75; 71:63; 85:75), awans - ASCO Śląsk Wrocław.

Trzecim zespołem, który zapewnił sobie grę w półfinałach, jest ASCO Śląsk Wrocław. Brązowi medaliści poprzedniego sezonu pokonali Gipsar Stal Ostrów Wielkopolski 3:1.

Po pierwszym spotkaniu, kibice Śląska mogli być pewni obaw. Gipsar postawił poprzeczkę wysoko i po meczu z dogrywką wygrał 85:80. Nie do zatrzymania dla zawodników Rimasa Kurtinaitisa był obrońca Gipsaru, Tommy Adams. Amerykanin zdobył aż 35 punktów, aż 7 razy trafiając "za trzy". W drugim meczu Śląsk wyciągnął błędy z przegranej. Wrocławianie grali bardziej "pod kosz", wykorzystując problemy ze zdrowiem najlepszego środkowego Gipsaru, Johna Odena. Zdecydowanie mniej widoczny był też Tommy Adams. Świetnie w Śląsku grali Jared Homan i Oliver Stević, a swoje punkty w odpowiednich momentach dorzucał Rashid Atkins. ASCO Śląsk wygrał 84:75 i wyrównał stan rywalizacji.

We Wrocławiu obawiano się meczów w Ostrowie Wielkopolskim. Śląskowi w hali Gipsaru zawsze grało się ciężko i rzadko wracali z niej "z tarczą". W tym roku obawy były niepotrzebne. Kontuzja Odena naruszyła taktykę trenera Andrzeja Kowalczyka i Gipsar nie mógł grać swojego ulubionego basketu, z wysokim graczem robiącym miejsce pod koszem dla obrońców. Wrocławianie skwapliwie wykorzystali słabość rywali. Znów świetnie zagrali Homan i Stevic, zdobywając wspólnie 40 punktów. Po raz kolejny dobrze zagrał też Atkins i Śląsk objął prowadzenie w serii 2:1.

Ostatni mecz to już kulminacja problemów Gipsaru i świetna gra wrocławian. ASCO Śląsk wygrał 85:75 i odprawił ostrowian na wakacje. W walce o finał wrocławianie zmierzą się - podobnie jak rok temu - z Turowem Zgorzelec.

Anwil Włocławek - Polpak Świecie 2:2 (75:74; 74:56; 72:78; 73:75).

Rywalizacja między Anwilem i Polpakiem dostarcza fanom polskiego basketu najwięcej emocji. Po czterech meczach jest remis 2:2 i półfinalistę wyłoni ostatni mecz, który zostanie rozegrany w najbliższy czwartek we Włocławku.

Pierwsze dwa mecze serii Anwil przechylił na swoją korzyść. Spotkanie otwarcia podopieczni Alesa Pipana przechylil na swoją stronę po ciężkim boju, wygrywając 75:74. O tym, jak ciężki i pełen walki był to mecz, najlepiej świadczą zdobycze punktowe zawodników. Łącznie jedynie 6 koszykarzy zdołało zdobyć więcej niż 10 punktów. Druga potyczka ułożyła się już pod dyktando Anwilu. Włocławianie wygrali aż 74:56, zupełnie nie dając Polpakowi pograć. Drużyna Mihailo Uvalina miała zaledwie 41% skuteczności w rzutach za 2 i tylko 33% w rzutach za 3.

Dwa mecze we Włocławku i dwa zwycięstwa Anwilu... Wydawało się, że Polpak już się nie podniesie. Trener Uvalin nie bez kozery uważany jest jednak za świetnego motywatora. Zmobilizował swoich koszykarzy na tyle, że wygrali oba mecze w Świeciu i wyrównali stan rywalizacji. Uvalin zmienił nieco taktykę, wciągając do gry ofensywnej większą liczbę graczy. Pierwsze spotkanie w Świeciu to przede wszystkim dobra gra dwójki niewidoczych wcześniej koszykarzy, Nikoli Lepojevicia (20 punktów) i Marko Brkicia (15 pkt.). Bałkański duet wraz z etatowymi liderami Polpaku, Bobbym Dixonem i Ericem Hicksem, poprowadził zespół ze Świecia do zwycięstwa 78:72.

Recepta Mihailo Uvalina na Anwil sprawdziła się również w kolejnym meczu. Tym razem walka była wyrównana aż do końcowego gwizdka. Lepiej w nerwowej końcówce spisali się gracze Polpaku, zwyciężając 75:73. Świecian świetnie prowadził Dixon (18 pkt., 7 asyst), wspierany przez Hicksa i Łukasza Ratajczaka. W Anwilu dobrze zagrał za to Alex Dunn (18 pkt., 3 zbiórki), nieźle zaprezentowali się Andrzej Pluta i Patrick Okafor. Pozostali gracze Anwilu wnieśli do gry ciut za mało, by udało się pokonać Polpak. Teraz oba zespoły czeka mordercza walka o awans w decydującym, piątym meczu.

ŁM



Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama