Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Detroit Pistons w finale konferencji

2007-05-18

 Jeszcze żadnej drużynie w historii NBA nie udało się w playoffs awansować po przegraniu trzech pierwszych meczów. Chicago Bulls mieli nadzieję to zmienić. Podopieczni Scotta Skilesa polegli w trzech meczach z Detroit Pistons, ale kolejne dwa spotkania wygrali i zapowiadali dalszą walkę. Na tym jednak popisy Bulls się skończyły - dziś w nocy Pistons wygrali z Chicago 95:85 i awansowali do finału Konferencji Wschodniej.

Poprzednie dwa mecze Bulls wygrali bez większych problemów i zniwelowali przewagę Pistons z 3:0 na 3:2. Koszykarze Chicago zaprezentowali w dwóch wygranych meczach bardzo dobrą grę w ataku, rzucali na wysokim procencie skuteczności i popisowo radzili sobie z cenioną w NBA defensywą Detroit.
Po tak udanych meczach, w Bulls pojawiły się nadzieje na kolejne zwycięstwa. Okazja na następną wygraną wydawała się być na wyciągnięcie ręki - mecz numer 6 rozgrywano w Chicago.

Atut własnej publiczności okazał się jednak nieprzydatny. Bulls, prowadzeni przez świetnego PJ Browna (wszystkie 20 punktów rzucił w pierwszej połowie), do przerwy prowadzili co prawda 48:43. W trzeciej kwarcie Pistons wzięli się jednak solidnie do pracy. Wzmocnili obronę, nie dając "Bykom" pozycji do rzutów. Etatowi strzelcy Bulls, Ben Gordon (7/18 z gry) i Kirk Hinrich (3/13), zupełnie nie mogli sobie z tym poradzić. "Tłoki" nie odpuszczały też w ataku. Skutecznością imponował zwłaszcza Chauncey Billups, który rzucił w tej części meczu 11 punktów (z 21 w całym spotkaniu). To sprawiło, że przed ostatnią częścią meczu, Pistons prowadzili 74:69.

W trzeciej kwarcie Pistons złapali Bulls mocno za gardło, w czwartej nie odpuścili swojej ofierze. Chicago nadal miało spore problemy w ataku, a Pistons spokojnie dyktowało warunki gry i nie dało sobie odebrać wygranej.

Słaba skuteczność i przegrana walka na deskach - to główne przyczyny porażki Chicago. Bulls rzucali ze skutecznością 40% za 2 i zaledwie 28% za 3. Na deskach przegrali zaś 35:48. Przy takich statystykach, nie ma co marzyć o pokonaniu tak solidnej ekipy jak Detroit.

Najlepszym strzelcem Pistons był w tym meczu Richard Hamilton (23 punkty, z czego 10 w pierwszej kwarcie). Wtórował mu Chauncey Billups (21 punktów, 7 asyst). Dla Bulls najwięcej punktów zdobył PJ Brown, 20. Skrzydłowy "Byków" punktował jednak tylko w pierwszej połowie.

Detroit jest pierwszym finalistą Konferencji Wschodniej. Rywala "Tłoków" wyłoni rywalizacja Cleveland Cavaliers z New Jersey Nets. Po 5 meczach, Cavs prowadzą 3:2.

Konferencja Wschodnia

Chicago Bulls - Detroit Pistons 85:95 (23:28, 25:15, 21:31, 16:21)

Bulls:
PJ.Brown 20, B.Gordon 19 (4), L.Deng 17, K.Hinrich 11, A.Nocioni 10 (1), B.Wallace 6, T.Thomas 2, C.Duhon 0, T.Sefolosha 0, A.Griffin 0.
Pistons: R.Hamilton 23, C.Billups 21 (1), T.Prince 17 (1), R.Wallace 16 (2), L.Hunter 7 (1), C.Webber 5, A.McDyess 5, J.Maxiell 1, C.Delfino 0.

Stan rywalizacji: Detroit Pistons - Chicago Bulls 4:2, awans - Pistons.


(ŁUM)

- Źródło: nba.com


Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama