Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Druga wygrana Lotosu

2009-11-13

 Drugie zwycięstwo w Eurolidze odniosły koszykarki Lotosu Gdynia. Mistrzynie Polski zaprezentowały bardzo dobrą formę i przed własną publicznością pokonały węgierski Szeviep Szeged 74:61.

W gdyńskim zespole zadebiutowała Alana Beard. Amerykanka grała jednak zaledwie kilka minut, niemniej została owacyjnie powitana przez około 2 tysiące widzów zgromadzonych na trybunach hali sportowo - widowiskowej Gdynia.

Lotos rozpoczął ten mecz piątką Paulina Pawlak, Oliwia Tomiałowicz, Shameka Christon, Magdalena Leciejewska i Ivana Matovic. Kibice byli mocno zaskoczeni, bo trzy Polki w pierwszej piątce w meczu Euroligi to widok niezwykle rzadki. Przed meczem wydawało się, że kluczem do sukcesu będzie powstrzymanie wysokich zawodniczek drużyny przeciwnej, Vaidy Sipaviciute i Oleny Żerżerunowej, wszak Węgierki dotychczasowych meczach ligowych słabiej rzucały z obwodu. Nic więc dziwnego, że początek mógł zaskoczyć obserwatorów tego widowiska. Podopieczne trenera Tamasa Bencze grały szybko, w ekspresowym tempie przechodziły z obrony do ataku i znajdowały sobie czyste pozycje do rzutów za trzy punkty. W efekcie już po 5 minutach Lotos przegrywał 7:14. Wtedy jednak nastąpiły dwie minuty, które wstrząsnęły drużyną gości. Dwie „trójki" Christon, jedna Pawlak i punkty spod kosza Matovic pozwoliły Lotosowi Gdynia na wyjście na prowadzenie 18:14. Gdynianki, zwłaszcza dzięki świetnie grającej Magdalenie Leciejewskiej (11 pkt. w pierwszej kwarcie), do końca pierwszej odsłony powiększyły przewagę do 10 punktów (28:18).

Wspaniała seria gdynianek trwała w drugiej kwarcie. Mistrzynie Polski dobrze broniły i zmuszały rywalki do błędów. W 14 minucie, po jedynych w tym meczu punktach Alany Beard było 34:18 dla Lotosu Gdynia. Chwilę później, przeciwniczki za sprawą Sipaviciute, przełamały niemoc strzelecką, trwającą ponad 7 minut, licząc końcówkę pierwszej i początek drugiej kwarty. Gospodynie za to zaczęły grać trochę nonszalancko w ataku i w efekcie Węgierki zaczęły odrabiać straty. Na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 39:31 dla gospodyń.

W trzeciej kwarcie koszykarki Lotosu Gdynia pozbawiły swoje rywalki wszelkich złudzeń. Gdynianki dziurawiły kosz rywalek niemal z każdej pozycji. Jak z automatu za trzy punkty trafiała Christon, która zaaplikowała Węgierkom trzy takie rzuty i w efekcie przed ostatnią kwartą podopieczne Jacka Winnickiego prowadziły różnicą 18 punktów (60:42).

W ostatniej odsłonie, mimo że mecz był praktycznie rozstrzygnięty, ambitne zawodniczki z Szegedu walczyły jak lwice i postawiły wszystko na jedną kartę. Nagle, jak szalone zaczęły trafiać za trzy punkty, a brylowała w tym Zsuzsanna Horvath, która gospodyniom „zaserwowała" trzy „trójki". To było jednak zdecydowanie za mało na dobrze dysponowany tego dnia Lotos Gdynia. Ostatecznie gdynianki wygrały 74:61 i awansowały na pierwsze miejsce tabeli Grupy D Euroligi. Będący za ich plecami Spartak Moskwa Region ma jednak jeden mecz zaległy. Najlepszymi zawodniczkami na placu były z pewnością Shameka Christon (17 pkt., 5x3pkt., 3 zbiórki, 2 asysty, 2 bloki) i Magdalena Leciejewska (17 pkt., 11 zbiórek, 2 asysty).

Lotos Gdynia - Szeviep Szeged 74:61 (28:18, 11:13, 21:11, 14:19)

Lotos: Christon 17 (5), Leciejewska 17, Matović 12, Tomiałowicz 6 (2), Pawlak 3 (1) oraz Phillips 9 (1) Podrug 6, Beard 2, Sosnowska 2. 

Szeviep: Sipaviciute 14, Furesz 13 (2), Nemeth 10 (2), Zherzherunova 6, Ciglar 4 oraz Horvath 9 (3), Laczi 3 (1), Vincze 2.

Pozostałe wyniki 3. kolejki: Fenerbahce Stambuł - Spartak Moskwa Region 74:88, Tarbes GB - Frisco Sika Brno 62:70.

Wypowiedzi po meczu:

Jacek Winnicki (Trener Lotosu): Jestem zadowolony ze zwycięstwa. Dzisiaj graliśmy bardzo nierówno, fajne, skuteczne akcje przeplataliśmy prostymi błędami. Wynika to z faktu, że ostatnie dwa tygodnie miałem w zespole prawdziwy szpital. Jedne dziewczyny z grypy wyszły, jeszcze inne zachorowały i na treningach miałem problem, aby skompletować dwie piątki. Tym bardziej jestem dumny ze swoich zawodniczek. Zrealizowaliśmy założenia taktyczne, nie daliśmy pograć wysokim zawodniczkom, zdecydowanie wygraliśmy deskę.

Shameka Christon: Wiedziałyśmy, że Szeviep to drużyna, która nigdy się nie poddaje. Miałyśmy zatem grać twardo. Tak grałyśmy, niemniej przytrafiło się sporo błędów. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo. Cieszę się, że wspomogłam moimi punktami drużynę, mamy jednak tak dobry zespół, że praktycznie wiele z nas może wziąć na siebie ciężar zdobywania punktów. Forma, jaką prezentuję obecnie oczywiście może być jeszcze lepsza. Ja gram, to czego wymaga ode mnie trener. Po moim przyjeździe tutaj miałam długą rozmowę z trenerem, który wyjaśnił mi dokładnie czego ode mnie chce, oczekuje i wymaga. Gdyby powiedział, że mam przebić głową mur to też bym to zrobiła.

ip

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama