Ebi kolegą Żewłakowa?

Prawdopodobnie jutro rozstrzygnie się przyszłość Euzebiusz Smolarka. Polak ma trzy wyjścia: iść do Olympiakosu bądź Tuluzy, albo zostać w Racingu. Najlepsze wydaje się to pierwsze.

Mistrzowie Grecji włączyli się do walki o polskiego reprezentanta i są za niego gotowi wyłożyć odpowiednią sumę. Grecy interesowali się Ebim jeszcze za czasów jego gry w Borussii Dortmund. Teraz potrzebują wzmocnień z przodu. I dlatego przypomnieli sobie o Polaku.

Dla Smolarka transfer do Pireusu były bardzo dobrą opcją. Aklimatyzację ułatwiłby mu na pewno kolega z kadry, Michał Żewłakow, który gra już od dawna w Olympiakosie i ma tam bardzo mocną pozycję. Poza tym mistrzowie Grecji zagraj w nadchodzącej edycji Ligi Mistrzów. A to przecież marzenie każdego gracza.

Reprezentacyjny snajper może też przejść do Tuluzy, ale to nie jest tak silny klub jak ten z Pireusu. Ligue 1 jest wprawdzie mocniejsza, ale sam klub już nie i występy tam nie mają wartościo wyższej niż te w Santander.

Zostanie w Racingu niby wchodzi w grę, bo Smolarek niechętnie zapatruje się na zmianę klimatu, ale rodziłoby to negatywne konsekwencje. Szefowie klubu chcą się bowiem Polaka pozbyć i za pieniądze z jego transferu kupić kogoś innego. Z tego względu, pozostanie naszego kadrowicza w Hiszpanii może dla niego oznaczać permanentną ławkę rezerwowych.

(SZUCH)