Euroliga: Prokom już bez szans na awans

Koniec marzeń Prokomu Trefla Sopot o awansie do fazy TOP 16 Euroligi. Mistrzowie Polski przegrali na własnym parkiecie z Żalgirisem Kowno 80:85 i w tegorocznych rozgrywkach pozostała im tylko walka o honor.

Pierwsza kwarta meczu należała zdecydowanie do Prokomu. Prowadzeni przez skutecznych Donatasa Slaninę i Milana Gurovicia sopocianie rozpoczęli spotkanie od prowadzenia 14:3. Podopieczni Tomasa Pacesasa zagrali w całej kwarcie z impetem i "powerem", prowadząc 22:10. W drugiej części meczu Prokom również grał na wysokich obrotach. Tuż przed końcem Żalgiris się jednak przebudził. "Trójki" Jankunasa i Maciulisa zbliżyły zespół z Kowna na 7 punktów. W końcówce akcje Popovicia, Zukauskasa i Collinsa pozwoliły Żalgirisowi zmniejszyć dystans jeszcze o dwa "oczka" i do przerwy Prokom prowadził tylko pięcioma punktami (40:35).

Trzecia kwarta należała zdecydowanie do Żalgirisu. Podopieczni Rimasa Grigasa wyszli na parkiet bardzo zmotywowani i szybko doprowadzili do remisu (43:43), a po akcjach Browna, Popovicia i Collinsa objęli siedmiopunktowe prowadzenie. Prokom był wyraźnie wytrącony z uderzenia, a rywale coraz bardziej się rozkręcili. W zdobywaniu punktów celował zwłaszcza Marko Popović. Efekt? Po trzeciej kwarcie Żalgiris prowadził 63:53.

Prowadzeni przez Thomasa van der Spiegela i Filipa Dylewicza sopocianie na początku ostatniej części meczu starali się odrobić straty. Pięć minut przed końcem dwa rzuty wolne Mustafy Shakura zbliżyły mistrzów Polski na dwa "oczka" (70:72). Wtedy jednak rozpoczął się "Marko Popović Show". Chorwat trafił za trzy, dorzucił akcję 2+1 i Żalgiris oddalił się na w miarę bezpieczny dystans. Wtedy dwoma "trójkami" odpowiedział Slanina (78:79), ale koszykarze z Kowna nie dali sobie wydrzeć przewagi. Szalę korzyści na ich stronę przechyliły dwa rzuty wolne DaJuana Collinsa (80:84). Prokom miał jeszcze cień nadziei, ale 10 sekund przed końcem na linii nie popisał się Shakur, pudłując oba rzuty wolne. Po chwili faulował jeszcze Collinsa, ten dorzucił punkt i ustalił wynik meczu.

Zwycięstwo w Sopocie było pierwszą wygraną Żalgirisu na wyjeździe. Litwini niemal na pewno awansują do kolejnej fazy rozgrywek. Prokom podtrzymał zaś swoją fatalną serię porażek, przegrywając po raz piąty z rzędu. Sopocianie mieli w tym sezonie nie tylko awansować - trzeci rok z kolei - do grona najlepszych 16 zespołów Starego Kontynentu, ale powalczyć o Final Four. Po to były sensacyjne jak na polskie warunki transfery, po to był nieograniczony budżet. Mecze Top 16 sopocianie będą mogli oglądać w telewizji.  Po meczu z Żalgirisem Prokomowi pozostało tylko zanucić refren piosenki "A miało być tak pięknie...". Miał być najlepszy sezon w historii, a wyszło beznadziejnie.

Prokom Trefl Sopot - Żalgiris Kowno 80:85 (22:10, 18:25, 13:28, 27:22).

Prokom: D.Slanina 19 (3), M.Gurovic 17 (3), T.Van den Spiegel 15, F.Dylewicz 12 (1), C.Harissis 7, J.Stanojevic 7, M.Shakur 2, I.Milicic 1, K.Roszyk 0, T.Masiulis 0.
Żalgiris: M.Popovic 21 (6), M.Brown 16 (2), D.Collins 16, J.Maciulis 12 (4), G.Jurak 7, E.Zukauskas 6, P.Jankunas 5 (1), M.Bradley 2, M.Kalnietis 0, D.Salenga 0.

Pozostałe wyniki:

Montepaschi Siena - CSKA Moskwa 66:69 (21:21, 22:12, 14:23, 9:13)

Montepaschi: T.Mc Intyre 13 (3), M.Thornton 9 (1), R.Kaukenas 9, V.Ilievski 7 (1), B.Eze 7, R.Sato 7 (1), K.Lawrinowicz 6, S.Stonerook 6 (2), T.Ress 2.
CSKA: R.Siskauskas 18 (1), D.Andersen 15 (1), M.Goree 12 (1), JR.Holden 9 (3), A.Vorontsevich 5 (1), T.Langdon 5, N.Zissis 3, T.Papaloukas 2.

Olympiakos Pireus - Olimpija Ljubljana 113:80 (28:17, 25:26, 25:18, 35:19)

Olympiakos: K.Vassiliadis 21 (4), G.Printezis 21 (1), A.Macijauskas 18 (1), M.Jackson 12 (1), I.Tsakalidis 10, R.Blakney 9 (1), P.Vasilopoulos 8 (1), M.Papamakarios 4, Q.Woods 4, M.Teodosic 4, Y.Bouroussis 2, P.Kafkis 0.
Olimpija: M.Bailey 20 (2), J.Hukic 18 (5), M.Milic 17, G.Dragic 12 (2), H.Rizvic 6, R.Taylor 5 (1), C.Booker 2, S.Doncic 0, J.Mocnik 0, M.Begic 0, M.Zupan 0.

Tau Ceramica - Fortezza Bolonia (czwartek)

Tabela

(ŁUM)