Władze Polskiej Ligi Koszykówki podtrzymały karę zawieszenia dla trenera PGE Turowa Zgorzelec, Saso Filipovskiego. Zgorzelczanie przez trzy miesiące będą musieli radzić sobie bez głównego szkoleniowca.
Przypomnijmy, że po meczu AZS Koszalin - PGE Turów Zgorzelec doszło do sporej awantury. Saso Filipovski uderzył głową jednego z działaczy AZS i złamał mu nos. Na miejsce zdarzenia przyjechała policja, Filipovski i jego ofiara złożyli zeznania. Sprawą zainteresowała się też koszalińska prokuratura. Trener Turowa bronił się, że zanim uderzył - był wulgarnie obrażany przez działacza. Dodawał, że czuł się zagrożony, bo agresywny mężczyzna szedł za nim aż do szatni, a ochrona zupełnie nie reagowała.
Liga ukarała Filipovskiego zawieszeniem na trzy miesiące i grzywną w wysokości 30 tysięcy złotych. Działacze PGE Turowa stanęli po stronie Filipovskiego i odwołali się od kary nałożonej przez PLK. Ligowi działacze okazali się jednak nieubłagani i podtrzymali wcześniejszy werdykt. To oznacza, że do kwietnia Filipovski będzie oglądał swój zespół tylko z trybun, a zgorzelczan będzie prowadził asystent, Boban Mitev.
ŁM