Giba: "Młodzi potrzebują jak najwięcej gry"

W dzisiejszym "Przeglądzie Sportowym" można przeczytać obszerny wywiad z najlepszym siatkarzem świata, Brazylijczykiem Gibą. Opowiada on o grze w mroźnej Rosji i planach na przyszłość.

PS: - Czy Moskwa Pana nie przytłacza?

Giba: - Trzy lata grałem w Sao Paulo, gdzie w całej aglomeracji mieszka 26 milionów ludzi. W okręgu moskiewskim jest ich zaledwie o 6 milionów mniej. Jestem więc przyzwyczajony. Do centrum jeżdżę tylko czasami. Mieszkam w Odincowie, na przedmieściach, z dala od zgiełku i korków.

PS: - Jak Pan sobie radzi w tutejszych rozgrywkach?

Giba: - Jest tu wielu młodych, wysokich i silnych zawodników. Każdy mecz jest bardzo ciężki. Rosjanie mają piekielnie silny serwis. Po każdym treningu mam czerowne ślady na przedramionach od przyjęcia piłki.

PS: - Z canarinhos wygrał Pan wszystko. Ale zbliżają się dla waszej kadry chudsze lata. Pokolenie wielkich gwiazd - Gustavo, Sergio, Pana - powoli będzie schodzić ze sceny. Nie widać następców tej klasy.

Giba: - To nieprawda. Młodzi potrzebują zwyczajnie jak najwięcej gry. Kiedy miałem 20-21 lat uczyłem się w każdym meczu. Wtedy musiałem dużo grać, dziś wiem już jak jest. Wszystko przyszło z czasem.

Więcej w papierowym wydaniu "Przeglądu Sportowego". Autorem wywiadu jest Rafał Bała.

"Przegląd Sportowy"/SZUCH