Po groźnym wypadku w Montrealu i decyzji lekarzy o braku startu w GP USA, Robert Kubica wrócił na tor. Polak odbył w piątek dwa treningi, a w sobotnich kwalifikacjach zadziwił wszystkich, zajmując czwarte miejsce.
Polak był gotowy już na start przed dwoma tygodniami w Indianapolis, jednak lekarze nie dopuścili go do jazdy. Jak wszyscy wiedzą, z całkiem niezłym powodzeniem zastąpił go młody Sebastian Vettel. Przed kolejną eliminacją MŚ kierowców wątpliwości już nie było - Kubica został dopuszczony.
W piątkowy poranek odbył się pierwszy trening przed GP. Kubica zajął w nim 9. miejsce. Mechanicy BMW Sauber co jakiś czas kazali meldować się naszemu kierowcy w boksach, gdyż nie wszystkie ustawienia bolidu im pasowały i ciągle coś zmieniali. Faktycznie, Robert nie był tak szybki jak powinien, jednak po miesięcznej przerwie rezultat osiągnął całkiem niezły. Jego partner z zespołu, Nick Heidfeld zajął siódme siódme miejsce.
Na drugim treningu Kubica znów nie pojechał tak ja oczekiwano i zajął 12. pozycję. Heidfeld, który wciąż narzeka na bóle pleców miał dopiero 19. czas. Powstaje zatem pytanie, czy bolidy BMW są dobrze przygotowane? Odpowiedź poznamy pewnie podczas kwalifikacji i samego wyścigu.
Oba treningi stały pod znakiem dominacji kierowców Ferrari - Kimiego Raikkonena i Felipe Massy. Niezbyt dobre rezultaty notował zaś lider klasyfikacji Grand Prix, Lewis Hamilton. Wyścig zapowiada się zatem bardzo ciekawie. Przy takiej dyspozycji następców Schumachera w Ferrari istnieje duża szansa, że przerwana zostanie passa brytyjskiej rewelacji tegorocznych wyścigów.
Kwalifikacje do niedzielnego wyścigu wyszły Kubicy wyśmienicie. Polak, który przecież niedawno wrócił do zdrowia, pojechał rewelacyjnie i zakończył kwalifikacje na 4. miejscu. Lepsze czasy od niego "wykręcili" tylko Felipe Massa (Ferrari), Lewis Hamilton (McLaren Mercedes) i Kimi Raikkonen (Ferrari). Kolega Kubicy z BMW Sauber, Nick Heidfeld, rozpocznie Grand Prix Francji na siódmym miejscu.
Pecha miał mistrz świata, Fernando Alonso (McLaren Mercedes). Hiszpan teoretycznie powinien wystartować z 10. miejsca, ale w jego bolidzie zepsuł się silnik. Jeśli konieczna będzie jego wymiana, Alonso - zgodnie z przepisami F1 - będzie musiał rozpocząć wyścig z ostatniej pozycji.
Podczas ostatnich tygodni wiele gazet spekulowało o niepewnej sytuacji Roberta Kubicy w teamie BMW Sauber. Emocje stonował sam polski kierowca, który powiedział, że póki jest najszybszy w zespole, nikt go stamtąd nie wyrzuci i nie ma mowy o szansie dla Vettela. Oby się nie mylił. Jak dotąd, we Francji Kubica spisuje się na tyle dobrze, że nie powinien się bać o miejsce w zespole.
Tomek Szuchta
(tomek.szuchta@dlastudenta.pl)