Grand Prix USA bez Roberta Kubicy

Mimo wcześniejszych zapowiedzi, Robert Kubica nie wystartuje w Grand Prix USA. Na start Polaka nie zgodzili się lekarze, badający go po wypadku, do którego doszło w niedzielnym Grand Prix Kanady w Montrealu.

Kubica w czwartek przechodził testy medyczne, którym - zgodnie z przepisami F1 - musi poddać się każdy kierowca po wypadku. Po badaniach główny lekarz F1, Gary Hartstein, postanowił, że choć z medycznego punktu widzenia Kubicy nic nie dolega, to jednak ryzyko kolejnego wypadku jest zbyt duże. Jeśli Polakowi zdarzyłby się kolejny wypadek, konsekwencje dla jego zdrowia mogłyby być bardzo poważne. Dlatego Hartstein nie wydał Kubicy zgody na start w USA.
- Naturalnie jestem zawiedziony, ponieważ byłem gotowy do startu w wyścigu. Szanuję decyzję lekarzy, którzy chcieli uniknąć wysokiego ryzyka ponownego wypadku w tak krótkim czasie po mojej kraksie w Montrealu - skomentował decyzję lekarzy Kubica na swojej stronie internetowej.

Kubica miał wypadek na 27. okrążeniu wyścigu w Montrealu. Bolid Polaka wypadł z toru przy prędkości niemal 300 km/h, uderzył z impetem w betonową bandę i rozpadł się na kawałki. Z samochodu naszego kierowcy został jedynie kokpit. Wyglądało to dramatycznie, jednak na szczęście Kubicy nic się nie stało. Badania wykazały, że polski kierowca ma jedynie lekko skręconą kostkę. To zasługa supernowoczesnych technologii, zastosowanych w kabinie kierowcy w celach bezpieczeństwa. Gdyby ich zabrakło, Kubica mógłby w tym wypadku zginąć.

- cytat za kubica.pl

(ŁUM)