Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Hej, hej tu NBA

2007-12-10

 Wspaniałe wsady nad obrońcami, agresywne bloki, błyskawiczne przechwyty, rozstrzygnięcia równo z końcową syreną - to wszystko ma do zaoferowania najbardziej znana liga koszykówki na świecie, czyli NBA. Rozgrywki trwają już od ponad miesiąca, więc można pokusić się o pierwsze oceny i prognozy sezonu 2007/2008.

Top 5 drużyn:

  1. 1. Boston Celtics (bilans 17-2)

Przed sezonem sprowadzili jednego z najlepszych defensywnych graczy w lidze - Kevina Garnetta i superstrzelca Raya Allena, którzy razem z Paulem Pierce'm stanowią trio nie do zatrzymania. W tej chwili legitymują się najlepszym bilansem w całej lidze i zmienić to może jedynie jakiś nieszczęśliwy wypadek losowy w postaci kontuzji któregoś z liderów, gdyż ławka rezerwowych w Bostonie nie wygląda zbyt obiecująco.

2. San Antonio Spurs (17-3)

Od lat drużyna opiera się na Timie Duncanie oraz Tony'm Parkerze, których skutecznie wspomaga mocna ławka rezerwowych. Zdaniem kibiców grają mało ciekawą koszykówkę, jednak piekielnie efektywną, opierającą się na rzutach z dystansu Manu Ginobiliego, Michaela Finleya, Bruce'a Bowena, czy Brenta Barryego. Do tego Duncan - czołowy zawodnik podkoszowy ligi i mamy najlepszą drużynę NBA ostatnich lat.

3. Orlando Magic (16-5)

Drużyna zbudowana na podobnej zasadzie jak San Antonio, z tym że w Orlando dużo więcej zależy od centra Dwight'a Howarda (23,5 punkta i 15 zbiórek na mecz). Dzielnie wspomagają go potrafiący rzucać z dystansu Rashard Lewis, Hedo Turkoglu i Jameer Nelson. Efektem tego jest drugie miejsce w konferencji wschodniej.

4. Phoenix Suns (16-5)

Siłą drużyny z Arizony jest przede wszystkim mocny kolektyw. Nie znaczy to wcale, że brakuje indywidualności, wszak jest czołowy rozgrywający NBA Steve Nash, Amare Stoudamire, czy już prawie grająca legenda Grant Hill. Wybuchowa mieszanka młodości z doświadczeniem owocuje dobrymi wynikami, a silna ławka rezerwowych zapewnia utrzymanie wysokiego poziomu, w przypadku kontuzji lub słabszej formy, któregoś z graczy pierwszej piątki.

5. Detroit Pistons (13-6)

Niewiele zmieniło się w drużynie mistrzów z 2004 roku. Ciągle o jej sile stanowią Chauncey Billups, Rip Hamilton, Tayshaun Prince i Rasheed Wallace. Również bardzo silny kolektyw, gdyż aż 5 graczy zdobywa średnio ponad 10 punktów na mecz.

Top 5 rozczarowań:

1. Miami Heat (4-15)

Ubiegłoroczni mistrzowie z Dwayne'm Wade'm i Shaq'iem w składzie najsłabszą drużyną na Wschodzie? Absolutnie największe rozczarowanie do tej pory. Wade opuścił początek sezonu z powodu kontuzji, jednak jego powrót do gry niewiele zmienił, chociaż statystyki notuje niezłe (21 punktów i 6 asyst na mecz). Era 35-letniego już O'Neala także się skończyła i na nic sprowadzenie z Minnesoty Ricky'ego Davisa - kompromitacja.

2. Chicago Bulls (6-12)

W tym sezonie pokolenie Hinricha, Gordona i Denga miało w końcu zamienić potencjał na umiejętności, niestety wychodzi im to marnie. Zawodzi szczególnie ten pierwszy oraz doświadczony mistrz z roku 2004, wielokrotnie odznaczany nagrodą dla najlepszego obrońcy ligi - Ben Wallace. Jeśli Byki nie przebudzą się to zabraknie dla nich miejsca w play-off'ach.

3. Minnesota Timberwolves (3-15)

Po oddaniu Kevina Garnetta i Ricky'ego Davisa skład Wilków prezentuje się tragicznie i na papierze, i na parkiecie. Wszystko wskazuje na to, że Minnesota skończy sezon 2007/08 jako najsłabszy team w lidze.

4. New York Knicks (6-13)

Ofensywa na rynku transferowym jak zawsze, lecz efekt też niestety taki jak zawsze. „Isaiah Thomas musi odejść", jakby to powiedział Andrzej Lepper. Nowojorczycy mają bardzo specyficzną cechę - ściągają do siebie wyróżniających się zawodników z innych drużyn (Quentin Richardson, Eddy Curry, Zach Randolph), jednak nie potrafią oni razem stworzyć drużyny na miarę play-off'ów. Kolejne rozczarowanie.

5. Cleveland Cavalliers  (9-12)

Bilans ujemny u aktualnych mistrzów konferencji wschodniej zawsze zostanie odebrany jako rozczarowanie, tym bardziej że trzon drużyny pozostał ten. Trzon ten nazywa się Lebron James, jednak w tym sezonie nawet on nie jest gwarantem sukcesu, kiedy nie ma należytego wsparcia od partnerów z drużyny.

Jak widać z zestawienia układ sił na Zachodzie pozostał niezmieniony: ciągle o najwyższe cele walczą drużyny San Antonio Spurs i Phoenix Suns. Nieco słabiej prezentuje się drużyna z Dallas, która legitymuje się jak na razie bilansem porównywalnym do innych potęg Zachodu - Denver Nuggets, Utah Jazz i New Orleans Hornets. Na Wschodzie natomiast prym wiodą odbudowane drużyny z Bostonu, Orlando, a także Detroit, ale do dobrej gry „Tłoków" jesteśmy już przyzwyczajeni. Reszta Wschodu na razie nie zachwyca, lecz minęła dopiero niespełna 1/4 sezonu i wiele emocji jeszcze przed nami.

Krzysztof Siamro
(krzysztof.siamro@dlastudenta.pl)


Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama