Iskra za mocna dla Skry Bełchatów

Siatkarze PGE Skry Bełchatów nie dali radyIskrze Odincowo. Bełchatowianie po słabym meczu ulegli Rosjanom 0:3. Porażka nie przekreśla jednak szans Skry na awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzów.

"Słabo, panowie, słabo" - tak można w skrócie opisać postawę Skry w meczu z Iskrą. Bełchatowianie w poprzednim meczu rozbili Rosjan 3:0. Tak okazała wygrana rozbudziła nadzieje kibiców, że może i rewanż padnie łupem Skry. Bełchatowianie jednak chyba przegrali ten mecz, zanim wyszli na boisko.

Siatkarze Skry byli stremowani, popełniali proste błędy, a Iskra wykorzystywała je z zimną krwią. Szczególnie dobrze bojaźń bełchatowian było widać w pierwszym secie, przegranym przez podopiecznych Daniela Castellaniego aż 14:25.

W kolejnych partiach wcale nie było lepiej. Zawodził Wlazły, zawodził Falasca, słabo prezentował się Bąkiewicz. Tylko Stephane Antiga i Marcin Możdżonek robili, co do nich należało. Iskra w czwartek była jednak zespołem kompletnym. W rosyjskiej ekipie imponował Brazylijkczyk Giba, który robił na boisku, co chciał. Także Abramow i Schops pokazali, co znaczy siatkówka na poziomie Ligi Mistrzów. Skra nie miała szans, by zaczepić rywala. Kolejne sety bełchatowianie przegrali do 22 i do 20.

Mimo porażki, mistrzowie Polski zachowali szanse na awans do kolejnej rundy rozgrywek. Teraz jednak czeka ich potyczka na śmierć i życie z Panathinaikosem Ateny. Mecz "o 100 punktów" odbędzie się 14 stycznia.

Iskra Odincowo - PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:14, 25:22, 25:20)

Iskra: Butko 4, Giba 16, Kuleszow 7, Matkowskij 7, Abramow 10, Jegorczew 6, Werbow (libero) oraz Schöps 8.

PGE Skra: Falasca 1, Bąkiewicz 3, Pliński 4, Wlazły 9, Murek 1, Możdżonek 7, Gacek (libero) oraz Antiga 7, Kurek 1, Jarosz 4, Dobrowolski.

ŁM