Jak się wyróżnić?

Tradycją na kortach Wimbledonu jest zielona trawa, truskawki z bitą śmietaną i biały strój tenisistów. Paniom nie do końca podoba się ten ostatni element, gdyż wiele z nich pragnie mieć modne i oryginalne ubrania na korcie.

Część tenisistek nie ma problemu z podporządkowaniem się regułom londyńskiego turnieju, ale są takie, które nie mogą pozwolić sobie na wtopienie się w tłum. Wizerunek ważny jest dla komfortu zawodniczek, ale też pomaga w sprawach marketingowych, które niosą za sobą pieniądze.

Pierwsza zaszokowała Gussie Moran, gdy w 1949 roku ubrała, zgodnie z nakazem organizatorów, białą sukienkę, ale na tyle krótką, że widać było jej koronkowe majtki. W 1985 roku Anne White ubrała biały kostium z lycry, pzrypominający strój skoczka narciarskiego.

W XXI wieku strojami na kortach mocno szokowała Serena Williams, odnosząca wówczas sukces za sukcesem. Na korty ubierała skórzane lub dżinsowe spódniczki, spodenki, podkolanówki, buty do kolan czy bluzki odsłaniające brzuch. Na Wimbledonie jej największą ekstrawagancją, była jedynie sukienka z wykrojonymi, prześwitującymi wzorkami po bokach ubrania. Organizatorzy widocznie nie pozwolili jej na więcej, bo oprócz bieli strojów, liczy się też skromność ubrania.
 
W 2007 roku Tatianie Golovin udało się przełamać wimbledońską biel. Zrobiła to... czerwonymi majtkami. Francuska tłumaczyła, że po prostu zakryła czerwonymi spodenkami swoją bieliznę. Rok później Maria Szarapowa zrezygnowała ze spódniczki na rzecz szortów, a góra jej stroju wykonana była z prześwitującej siateczki. W 2011 roku głośno było o stroju Venus Williams, która założyła kostium - coś w rodzaju szortów połączonych z lużną górą, z odkrytymi plecami, z rozciętymi rękawami, z zamkiem błyskawiczny z przodu oraz przewiązany delikatnym, złotym paskiem.

Jakie kreacje zobaczymy w tym roku? Panie już szykują swoje stroje, które na pewno nas nie zawiodą.

ao