Ireneusz Jeleń prezentuje od jakiegoś czasu bardzo dobrą formę, a jego zespół AJ Auxeree zdobywa punkty. To jednak za mało, żeby grać w kadrze Beenhakkera, dlaczego?
Był czas, że Ireneusz Jeleń borykał się z kontuzjami. Nie mógł wtedy prezentować w pełni swoich umiejętności, a jak wszyscy wiedzą, potencjał ma ogromny!
Teraz, kiedy kontuzje zostały wyleczone, a Jeleń z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej, polscy kibice coraz częściej zadają sobie pytanie, dlaczego brakuje go w reprezentacji Polski.
Leo Beenhakker od samego początku unikał powołania do kadry zawodnika Auxerre. Jak dotąd nie było jednak konkretnej odpowiedzi ze strony Holendra, dlaczego tak się dzieje. Jak donosi „Fakt", jakiś czas temu Leo Beenhakker w jednej z prywatnych rozmów wyjawił w końcu sekret nurtujących chyba wszystkich miłośników piłki nożnej w naszym kraju.
Otóż z rozmowy wynika, że głównym powodem jest tendencja Jelenia do tracenia piłek, a wg przekonań naszego selekcjonera, jest do niedopuszczalne dla pomocnika. Leo zapomniał jednak, że jeśli na boisku nie podejmuje się ryzyka w bezpośrednich pojedynkach, to tylko wtedy można uniknąć strat, ale czy gra wtedy jest ofensywna i ma sens? Tym bardziej że od dłuższego czasu kłopoty ze zdrowiem ma Jakub Błaszczykowski i na prawej stronie pomocy wytworzyła się spora luka, gdzie alternatywą mógłby być właśnie Jeleń.
Można więc zadać pytanie, czy gra bez jakiegokolwiek podejmowania ryzyka ma w dzisiejszych czasach rację bytu? Czy przebojowość i odwaga Jelenia są jego wadami? Trudno pogodzić się z tą opinią Beenhakkera, która neguje słowa wypowiedziane na początku przygody Holendra z polską piłką, że grać będą najlepsi. Osoba Beenhakkera straci zapewne w oczach wielu...
(DZ)