Kadra koszykarzy z pustym portfelem

Firma Prokom nie będzie już sponsorem reprezentacji koszykarzy. Właściciel firmy, Ryszard Krauze zdecydował się zakręcić Polskiemu Związkowi Koszykówki kurek z pieniędzmi. Prezes federacji, Roman Ludwiczuk uspokaja: reprezentacjom nic nie grozi.

Prokom był głównym sponsorem PZKosz. od 2006 roku. Krauze, wcześniej hojnie wspierający Prokom Trefl Sopot, postanowił wesprzeć mocno kulejący finansowo związek. Dzięki jego pomocy, PZKosz spłacił wszystkie długi, powstałe za rządów poprzednich władz. Udało się też uporządkować bałagan organizacyjny. Gdy związkowi szefował Marek Pałus, zdarzały się ogromne wpadki, jak choćby brak odpowiedniego sprzętu dla koszykarzy.

Łącznie Krauze przekazał na rzecz PZKosz 8 milionów złotych. Teraz jednak bogacz z Trójmiasta zdecydował o zakończeniu współpracy. Wcześniej Krauze wycofałsię ze sponsorowania Prokomu, który obecnie należy do rzeszowskiej firmy Assesco. Pożegnał się też z piłkarską Arką Gdynia. Biznesmen w rok po pamiętnej akcji CBA i ABW w Ministerstwie Rolnictwa (ówczesny wicepremier Andrzej Lepper miał być aresztowany za korupcję, nie było go jednak w resorcie. Polityk został uprzedzony, a źródlem przecieku miał być właśnie Krauze - przyp. red.), Krauze konsoliduje swój majątek. Dlatego wycofał się z koszykarskiego biznesu.

Władze PZKosz szukają już nowego sponsora. Prezes Roman Ludwiczuk przekonuje, że kilka firm jest poważnie zainteresowanych zastąpieniem Prokomu.

ŁM