Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Kadra w Turcji, czyli selekcji ciąg dalszy

2007-12-21

 Leo Beenhakker, podobnie jak w ubiegłym roku, powołał na zimowe zgrupowanie jedynie młodych piłkarzy z polskiej ligi. W Zjednoczonych Emiratach Arabskich przekonali do siebie Łobodziński i Murawski, którzy dziś już na dobre zadomowili się w kadrze. Kto znajdzie miejsce w reprezentacji po powrocie z Turcji i dlaczego znów zabrakło miejsca dla rewelacji rundy Marka Zieńczuka?

- Przez siedem dni naszego zgrupowania pogoda była piękna, ósmego popsuła się - tak podsumował wyjazd asystent Beenhakkera Bogusław Kaczmarek. No i niestety zwyczajny polski kibic włączając w sobotę telewizor, trafił właśnie na ten nieszczęsny ostatni dzień. Niestety, a może na szczęście, bo spotkanie z Bośnią i Hercegowiną można pominąć milczeniem. O ile pierwsza połowa jakoś jeszcze przykuwała uwagę, ale tylko wytrawnego kibica, to już po przerwie nie wydarzyło się kompletnie nic godnego odnotowania. Na usprawiedliwienie piłkarzy należy wspomnieć o ulewnym deszczu, który bardzo utrudniał grę, ale i tak wynik 1:0 pozostawia wiele do życzenia. Szczególnie po wcześniejszym zwycięstwie 9:0 nad drugoligowym Antalyasporem spodziewałem się festiwalu goli i głównie ta perspektywa przywiodła mnie w sobotę przed ekran telewizora.

Jednak jak podkreśla Beenhakker, cel zgrupowania został osiągnięty. Selekcjoner chciał przyjrzeć się bliżej młodym zawodnikom Orange Ekstraklasy i popracować wspólnie przez dłuższy okres czasu. Był bardzo zadowolony z dokonanych obserwacji, a szczególną uwagę zwracał na umiejętność współpracy, wykonywanie zalecanych założeń i profesjonalne podejście do wykonywanych zadań. Z wypowiedzi Holendra wynika, że kilku piłkarzy już na dłużej przekonało do siebie selekcjonera.

Bezdyskusyjnie wyróżniającym się zawodnikiem był, jak przyznaje Bogusław Kaczmarek, Tomasz Zahorski, który w pierwszym meczu zdobył cztery bramki, a w spotkaniu z Bośnią i Hercegowiną jedynie mokra murawa przeszkodziła mu w pokonaniu Denisa Mujkicia. To właśnie skromność, inteligencja na boisku i profesjonalne podejście do codziennej pracy pozwoliły mu, w tak krótkim czasie, z nikomu nieznanego ligowca stać się obiecującym reprezentantem. Beenhakker mówi jeszcze o dwóch, trzech innych graczach, którzy zaimponowali mu szybkością uczenia się i wysiłkiem wkładanym w treningi. Wydaje się, że to właśnie oni dostaną kolejną szansę w przyszłym roku.

Kogo Holender ma na myśli? Można przypuszczać, że Jakuba Wawrzyniaka, który podobnie jak na początku eliminacji do Mistrzostw Europy Dariusz Dudka, bardzo nieoczekiwanie i wręcz wyśmienicie odnalazł się w roli defensywnego pomocnika. Potwierdził to zresztą już w meczu z Serbią w Belgradzie gdzie wystąpił pełne 90 minut. Szczególnego znaczenia nabiera kandydatura młodego legionisty po rezygnacji z gry w kadrze Radosława Sobolewskiego. Partnerem Mariusza Lewandowskiego w środku pomocy pewnie będzie po powrocie do zdrowia Dariusz Dudka, bądź też wszechstronny Rafał Murawski, ale tuż za nimi plasuje się właśnie eks-widzewiak. Zagadką pozostaje natomiast nadal Paweł Brożek. Podczas zgrupowania był najstarszym stażem zawodnikiem, a mecz przeciw Bośni i Hercegowinie był jego dziewiątym występem w barwach narodowych. Co prawda, Brożek zaliczył asystę przy golu Golińskiego, ale oprócz determinacji i walki niczym szczególnym się nie wykazał.

W lutym reprezentacja, już w silniejszym składzie, wyjedzie na Cypr gdzie zmierzy się Finlandią i naszymi najgroźniejszymi rywalami w przyszłych eliminacjach Mistrzostw Świata Czechami. Będzie to ostatni moment dla młodych graczy by przekonać do siebie Beenhakkera przed czerwcowym wyjazdem do Austrii.

Pamiętać należy jednak, że selekcjoner przygotowuje sobie bardzo systematycznie grupę zawodników na eliminację, i miejmy nadzieję, że także finały Mistrzostw Świata 2010 w RPA. Bąk, Żewłakow, Krzynówek, Żurawski będą już wtedy grubo po trzydziestce, jeśli w ogóle po czerwcowych mistrzostwach nie zrezygnują już z gry w kadrze. Wiedzą o tym także młodzi piłkarze, którzy jak przyznaje trener Kaczmarek, byli pod niesamowitym wrażeniem treningów i atmosfery w reprezentacji, dając z siebie 100% podczas pracy i treningów na zgrupowaniu.

W tym kontekście trzeba przyznać, że marnie rysuje się perspektywa gry w zespole narodowym ligowca roku Marka Zieńczuka. Strzelec dwunastu bramek i autor siedmiu asyst w jesiennych meczach Wisły, o ile w ogóle widnieje w notesie Beenhakkera, to na dalekiej pozycji. Na lewym skrzydle wyprzedzają go na pewno Krzynówek, Smolarek czy Kosowski, a nie należy zapominać, że tę rolę mogą pełnić także Błaszczykowski czy Jeleń. Na niekorzyść Wiślaka przemawia także jego wiek, który skłania do wniosku, że najbliższe mistrzostwa będą, mimo jego życiowej formy, ostatnią szansą na udział w imprezie najwyższej rangi. Co ciekawe, przy trudnościach przebicia się w kadrze Brożka, rezygnacji z gry Sobolewskiego i niepewnej przyszłości Kosowskiego, wydaje się że jedynym reprezentantem przyszłego mistrza Polski podczas czerwcowych zmagań na boiskach w Austrii pozostanie Dariusz Dudka.

Tomasz Świta
(tomasz.swita@dlastudenta.pl)


 

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama