Koszykarze Prokomu Trefla Sopot przegrali swój siódmy w tym sezonie mecz Euroligi. Tym razem ulegli CSKA Moskwa 67:99 (13:21, 21:27, 17:25, 16:26).
Pomimo słabego wyniku, gra mistrzów Polski, przynajmniej na początku spotkania nie wyglądała źle. Prokom przystąpił do starcia w Moskwie bez kilku zawodników, m.in. Gurovića i Masiulisa. Gospodarze podeszli do spotkania dość lekceważąco, stąd delikatny brak koncentracji, straty i niskie prowadzenie.
Z czasem Rosjanie zdecydowanie wzmocnili jednak obronę, poprawili grę pod koszem, a na to już gracze Tomasa Pacesasa znaleźć recepty nie umieli. Po 20 minutach zespół CSKA prowadził już 48:34, w czym największa zasługa skrzydłowego Davida Andersena (11 punktów w drugiej kwarcie i 11 zbiórek w całym meczu).
Trzecia kwarta to już absolutna dominacja gospodarzy, choć w ich szeregach zagrało kilku młodszych graczy. Przewaga CSKA byla tak wysoka, że również w barwach Prokomu Trefla na parkiety wyszli juniorzy. To tylko świadczy o sile mistrzów Polski w tym sezonie. Wątpliwej sile...
W ostatniej kwarcie nic już się nie zmieniło, a momentami przewaga gospodarzy urosła do ponad 30 punktów! Ostatecznie Rosjanie pewnie pokonali Prokom Trefl i mogli cieszyć się z kolejnego zwycięstwa w rozgrywkach Euroligi. Tymczasem zespoł z Sopotu upada coraz niżej. Plan na ten sezon - wyjście z grupy. Wykonanie - brak.
CSKA Moskwa - Prokom Trefl Sopot 99:67 (21:13, 27:21, 25:17, 26:16)
CSKA: David Andersen 17, Trajan Langdon 14, Marcus Goree 14, Nikolaos Zisis 12, Ramunas Siskauskas 10, John Robert Holden 10, Andrej Woroncewicz 8, Artem Zabelin 6, Zachar Paszutin 4, Aleksiej Szwed 4, Theodoros Papaloukas 0, Anatolij Kaszirow 0;
Prokom Trefl: Mustafa Shakur 19, Jovo Stanojevic 14, Filip Dylewicz 14, Krzysztof Roszyk 9, Donatas Slanina 5, Adam Lapeta 5, Przemysław Zamojski 1, Dajuan Wagner 0;
(SZUCH)
