KOMENTARZ
Robert Kubica został wybrany Sportowcem Roku. Dla niektórych może być to werdykt kontrowersyjny, wszak zdystansował on medalistów olimpijskich. A ja się cieszę i z wynikiem zgadzam.
Po dziesięciu medalach w Pekinie i wielu innych sukcesach polskich sportowców, zwycięzców powinno być wielu. Niestety, najważniejsza statuetka mogła trafić tylko w jedne ręce. Kubica to słuszny wybór. Mimo iż w poprzednim roku tak naprawdę niczego nie wygrał.
Bitwy owszem, ale nie wojnę. Dlaczego zatem on? Bo w takim trudnym i elitarnym sporcie ciężko w ogóle wystartować. Jemu się to udało i to jako pierwszemu Polakowi w historii. I pewnie sam nie doczekam czasów, kiedy w F1 wystartuje kolejny nasz rodak. Poza tym, Kubica zawsze miał w BMW Sauber pod wiatr. A to złe decyzje szefów, a to skopana robota mechaników. Pełen dramat. Mimo tego pokazał Niemiaszkom, że jest lepszy od Heidfelda. Sto razy.
Mam wielki szacunek do osiągnięć, które zapisali na swoje konto medaliści z Pekinu, ale i tak uważam, że statuetka należała się właśnie kierowcy z Krakowa. Także na zachętę - niech 2009 rok zakończy na należnym mu, pierwszym, miejscu!
Tomasz Szuchta
(tomasz.szuchta@dlastudenta.pl)
Robert Kubica został wybrany Sportowcem Roku. Dla niektórych może być to werdykt kontrowersyjny, wszak zdystansował on medalistów olimpijskich. A ja się cieszę i z wynikiem zgadzam.
Po dziesięciu medalach w Pekinie i wielu innych sukcesach polskich sportowców, zwycięzców powinno być wielu. Niestety, najważniejsza statuetka mogła trafić tylko w jedne ręce. Kubica to słuszny wybór. Mimo iż w poprzednim roku tak naprawdę niczego nie wygrał.
Bitwy owszem, ale nie wojnę. Dlaczego zatem on? Bo w takim trudnym i elitarnym sporcie ciężko w ogóle wystartować. Jemu się to udało i to jako pierwszemu Polakowi w historii. I pewnie sam nie doczekam czasów, kiedy w F1 wystartuje kolejny nasz rodak. Poza tym, Kubica zawsze miał w BMW Sauber pod wiatr. A to złe decyzje szefów, a to skopana robota mechaników. Pełen dramat. Mimo tego pokazał Niemiaszkom, że jest lepszy od Heidfelda. Sto razy.
Mam wielki szacunek do osiągnięć, które zapisali na swoje konto medaliści z Pekinu, ale i tak uważam, że statuetka należała się właśnie kierowcy z Krakowa. Także na zachętę - niech 2009 rok zakończy na należnym mu, pierwszym, miejscu!
Tomasz Szuchta
(tomasz.szuchta@dlastudenta.pl)