Legendarny koszykarz chciał się zabić?

Czy doskonały niegdyś rozgrywający NBA, Isiah Thomas, chciał popełnić samobójstwo? Z USA docierają sprzeczne informacje o tej sprawie.

Cała historia zaczęła się w piątek. Do domu Isiah Thomasa została wezwana karetka. To pewne. Jednak dalsza zaczyna się rozchodzić. Przedstawiciel policji w Nowym Jorku, David Hall twierdzi, że do szpitala przewieziono mężczyznę w wieku 47 lat - a właśnie w takim wieku jest Thomas. Lekarze zdiagnozowali u niego przedawkowanie środków nasennych.

Tymczasem Isiah Thomas upiera się, że do szpitala przewieziono jego córkę, Lauren. Podobną wersję zdarzeń przedstawia syn koszykarza, Joshua.

Isiah Thomas był jedną z największych gwiazd NBA. Pod jego wodzą Detroit Pistons dwa razy zdobyli mistrzostwo ligi. Thomas w 1990 roku zdobył nagrodę dla najlepszego gracza finału. Ponadto, aż 12 razy Thomasa wybrano do Meczu Gwiazd NBA. Jego średnie z kariery to 19,2 punktu i 9,3 asysty na mecz. W 2000 roku byłego lidera "Tłoków" wybrano do Hall of Fame amerykańskiego basketu.

Po zakończeniu kariery, Isiah Thomas zajął się karierą trenera. W latach 2000-2003 prowadził Indiana Pacers. Tam wiodło mu się nieźle, choć w playoffs zawodził. W 2006 roku trafił do New York Knicks. Tam rozczarował na całej linii. Legendarni Knicks ani razu nie awansowali do playoff, a Thomas zasłynał jedynie z kłótni i kiepskich transferów. W kwietniu tego roku został zwolniony z klubu.

Kłopoty zawodowe zbiegły się z osobistymi. Pracownica Knicks, Anucha Browne Sanders, oskarżyła Thomasa o molestowanie seksualne. Sąd przyznał jej odszkodowanie. Przy okazji procesu, Thomas został oskarżony o rasizm. Sanders zeznała, że były sportowiec miał stwierdzić, iż "nie przejmuje się oskarżeniami wysuwanymi przez pierd... białasów". Thomas zaprzeczył, by miał wypowiedzieć te słowa.

ŁM