Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Liga Światowa: zwycięstwo Polaków po horrorze!

2007-07-12

 Świetne zawody zafundowali kibicom polscy siatkarze w pierwszym meczu finału Ligi Światowej! Po thrillerze w katowickim Spodku, Polska pokonała Francję 3:2.

Pierwszy set zaczął się od świetnej postawy naszych siatkarzy. Na drugą przerwę techniczną Polacy schodzili, prowadząc 16:11. Tak wysokie prowadzenie pozwalało myśleć o spokojnym dograniu seta do końca i zwycięstwie w pierwszej partii. Jednak w finale Ligi Światowej nigdy nie ma łatwo. Na tym poziomie rozgrywek zwycięstwo w secie jest pewne dopiero, gdy gra się skończy...

Francuzi skorzystali z kilku błędów naszych zawodników i gra zaczęła toczyć się punkt za punkt. Niewiele brakowało, by to "trójkolorowi" wygrali seta - po ataku Guillaurme Samica było 25:24 dla Francji. Polacy nie złożyli jednak broni i dzięki Mariuszowi Wlazłemu sami objęli prowadzenie (26:25).

Jak się później okazało, do końca seta było jeszcze daleko. Szala zwycięstwa przechylała się co chwila w inną stronę. Francuzi mieli w tym secie 8, a Polacy 5 piłek setowych! Mimo okazji, żadnej ze stron nie udało się chwycić zwycięstwa.

Dopiero akcje duetu Michał Winarski - Sebastian Świderski dały naszym zawodnikom wygraną. Set skończył się wynikiem 38:36 dla Polski. Po tak zaciętej partii, kibice w katowickim Spodku drżeli z emocji. Gdyby na trybunach pojawili się przedstawiciele firmy sprzedającej preparaty na uspokojenie, sprzedaliby cały towar na pniu...

Sprzedaliby cały towar, a nawet musieliby jechać po dodatkową dostawę. Bo Polacy nie oszczędzali nerwów swoich kibiców. Drugiego seta przegrali wyraźnie, 19:25. Jeszcze przed drugą przerwą techniczną biało-czerwoni spisywali się nieźle, schodząc z boiska prowadzili 16:13. Ale już po wznowieniu gry Francuzi zagrali imponująco skutecznie i odskoczyli na 5 punktów. Na nic zdały się przerwy brane przez trenera Raula Lozano. Polacy nie zdołali nic zrobić i przegrali seta 19:25.

Trzeci set również ułożył się nie niekorzystnie dla naszych zawodników. Polacy wpadli w wyraźny dołek. W pewnym momencie przegrywali już 10:15. W imponująco działającej maszynie siatkarskiej o nazwie "Polska" coś się zacięło. Trybiki maszyny Raula Lozano nieco naoliwił wprowadzony w miejsce Wlazłego Grzegorz Szymański. Ale i jego wysiłki zdały się na niewiele. Po drugiej przerwie technicznej, Francuzi powiększyli przewagę z dwóch do czterech punktów. Przy stanie 16:20, trudno marzyć o wygraniu seta. Polakom się ta sztuka nie udała i musieli przełnkąć gorycz porażki po raz drugi.

Przegrywaliśmy 1:2 i było mało ciekawie. Francuzi grali pewnie, sprawiali wrażenie, jakby rozkręcali się z każdą minutą. "Trójkolorowi" imponowali grą w obronie. Sprawiali wrażenie, jakby mieli w głowie radary pozwalające z idealną dokładnością obliczać, gdzie spadnie piłka. Polacy wyraźnie nie mogli znaleźć sposobu na przebicie się przez francuską defensywę. Ale, ale, ale... Jesienią zeszłego roku, na mistrzostwach świata w Japonii, Polacy pokazali, że nie ma dla nich zadań niewykonalnych. Pamiętamy przecież mecz z Rosją, gdy biało-czerwoni również przegrywali 1:2, by wygrać cały mecz.

Podobnie jak w potyczce z Rosjanami, "Wunderwaffe" polskiej drużyny okazał się Grzegorz Szymański. Dzięki jego świetnej grze w ataku, Polska w czwartym secie wróciła do gry. Szymański, a także Kadziewicz, Bąkiewicz i Gruszka, robili na boisku świetną robotę. Nasz blok wskoczył na swoje normalne, wysokie obroty, w ataku zaś akcje co chwila przynosiły punkty. Francuzi nie bronili już tak pewnie. Czwarty set zakończył się wynikiem 25:21 dla Polski.

O losach spotkania przesądzić miał zatem tiebreak. W rozstrzygającej partii, Polacy w pierwszych minutach walczyli punkt za punkt. Po udanym bloku Kadziewicza i skutecznym ataku Szymańskiego, objęliśmy prowadzenie 12:8. Wtedy było jasne, że Polacy wynagrodzą kibicom w Spodku nadszarpnięte mocno nerwy i wygrają ten mecz. I tak się stało - w tiebreaku wygraliśmy 15:11, a cały mecz (albo raczej siatkarską wersję horroru Hitchcocka) 3:2.

Kolejny mecz Polacy zagrają w piątek. Biało-czerwoni zmierzą się z USA. Ten mecz może mieć ogromne znaczenie. Jeśli Francuzi w czwartek pokonają Amerykanów, piątkowy mecz Polaków rozstrzygnie o ich awansie do półfinału.

Grupa E

Polska - Francja 3:2 (38:36, 19:25, 21:25, 25:21, 15:11).

Polska: Winiarski (12 pkt.), Kadziewicz (11), Pliński, Wlazły, Świderski, Zagumny, Gacek (libero) oraz Szymański (19), Bąkiewicz (7), Gruszka, Grzyb, Żygadło.

Francja: Rouzier (24), Vadeleux (18), Samica (16), Antiga, Pujol, Kieffer, Exiga (libero) oraz Bojidar, Vincent, Looc.

W drugim środowym meczu doszło do sporej sensacji. Mistrzowie świata, siatkarze Brazylii, przegrali z Bułgarami 2:3.

Grupa F

Brazylia - Bułgaria 2:3 (25:21, 20:25, 25:21, 23:25, 12:15).

Następne mecze:

Bułgaria - Rosja (12 lipca, godz.17).

Francja - USA (12 lipca, godz. 20). 


Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama