Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Lotos wygrał i jest w finale

2009-04-06

 Lotos PKO BP Gdynia nokautuje w Krakowie mistrzynie Polski z Wisły Can Pack Kraków I awansuje do finału Mistrzostw Polski. W sobotę gdynianki wygrały trzeci mecz z rzędu, tym razem 60:42 i w walce o złoto zmierzą się z AZS Gorzów Wielkopolski.

Przed meczem w Krakowie Wisła miała nóż na gardle, gdyż przegrała dwa pierwsze pojedynki nad morzem. Nie porażki były jednak najgorsze a styl jaki zaprezentowały podopieczne Wojciecha Downar Zapolskiego. Wyraźną dezaprobatę dla tego stylu zaprezentowali fani z Krakowa, którzy na rozgrzewce zaczęli skandować pod kierunkiem zawodniczek okrzyki "gwiazdeczki, więcej ambicji". A tuż przed rozpoczęciem meczu, w formie protestu opuścili swój sektor. Cisza w hali przy ulicy Reymonta była bardzo wymowna. Wykorzystała to natychmiast 60 osobowa grupa fanów Lotosu PKO BP Gdynia, która wsparła gdyńskie koszykarki fantastycznym dopingiem.

Kibice Wisły wrócili do swojego sektora po kilku minutach, ale wtedy było już 7:0 dla Lotosu PKO BP Gdynia. Trener Wisły zaskoczył ustawieniem. W pierwszej piątce wyszły trzy "małe", Dominique Canty, Marta Fernandez i Jelena Skerovic oraz dwie wysokie Polki pod koszem, Agnieszka Pałka i Ewelina Kobryn. Eksperymentalne ustawienie nie przyniosło spodziewanego efektu. Marta Jujka świetnie sobie radziła z Kobryn i Pałką, Paulina Pawlak już na początku meczu odebrała ochotę do gry Jelenie Skerovic trafiając dwa razy za trzy punkty, a Alana Beard nie miała problemów z upilnowaniem Marty Fernandez.

Wicemistrzynie Polski już tradycyjnie zaczęły z wielkim animuszem. Zagęściły obronę i przede wszystkim trafiały niemal z każdej pozycji. Przez pierwsze trzy minuty meczu wiślaczki nie potrafiły zdobyć punktu. Wtedy dopiero przełamała się Canty, ale przełamanie było tylko chwilowe. Indolencja rzutowa krakowianek tak zirytowała kibiców, że Ci w nieparlamentarnych słowach dawali wyraz temu, co myślą o ich grze. Dość powiedzieć, że na kolejne punkty z gry fani Białej Gwiazdy musieli czekać przez kolejne pięć i pół minuty (Pałka 2+1). Wtedy było już jednak 20:6 dla gdynianek. Ostatecznie pierwsza odsłona zakończyła się zwycięstwem gości 22:7.

Drugą kwartę tradycyjnie już gdynianki zagrały słabiej. Rozegrala się Marta Fernandez, która wykorzystała fakt, że na ławce rezerwowych odpoczywała Alana Beard. Lotos PKO BP miał jednak w swoich szeregach znakomicie grająca Tamikę Catchings. Amerykanka zdobywała ważne punkty, ale przede wszystkim fruwała nad koszami wyżej niż centerki Wisły zbierając wiele ważnych piłek. Waleczność Amerykanki w obronie brawami nagradzali nawet fani z Krakowa. Wisła jednak mozolnie odrabiała straty. W 13 minucie, po punktach Candice Dupree było juz tylko 15:16 dla Lotosu PKO BP Gdynia. W końcówce ciężar gry wzięła na siebie Ivana Matovic i dzięki jej akcjom na przerwę obie drużyny schodziły przy stanie 31:20 dla gdynianek. Kilkunastopunktowe prowadzenie gdynianki utrzymywały do 25 minuty. Wtedy po punktach rozgrywającej bardzo dobry mecz Alany Beard było jeszcze 39:26. W tym momencie nastąpił jednak przestój w grze gdyńskich koszykarek, które nie potrafiły zatrzymać Dominique Canty i same były nieskuteczne w ataku. Do końca kwarty gdynianki nie zdobyły już punktu i w efekcie, przed ostatnią kwartą, wysoka przewaga stopniała do 6 punktów (39:33).

Taki wynik zwiastował ogromne emocje w ostatniej odsłonie. Wiślaczki, niesione fantastycznym dopingiem swoich fanów, poderwały się do walki. W 34 minucie, po rzucie za 3 punkty Jeleny Skerovic było tylko 43:39 dla Lotosu PKO BP Gdynia. Gdy minutę póżniej, kolejną "trójką" różnicę do 3 punktów zniwelowała Marta Fernandez (45:42), wydawało się, że rozpędzoną Wisłę trudno będzie zatrzymać. Wtedy jednak ciężar gry wzięły na siebie gdyńskie liderki. Alana Beard natychmiast odpowiedziała celnym rzutem za trzy punkty, indywidualną akcją popisała się Tamika Catchings a kolejna "trójka" Beard w 37 minucie zupełnie odebrała nadzieje Białej Gwieździe. Było wtedy 53:42 i mistrzynie Polski złożyły broń. Dzieła zniszczenia dokonały Catchings oraz Matovic i ostatecznie Lotos PKO BP Gdynia pokonał Wisłę Can Pack Kraków 60:42.

- Dziękuję dziewczynom za walkę, ambicję. Jestem z nich dumny, bo zagrały znakomicie, z ogromnym zaangażowaniem. Chciałbym podkreslić, że po raz kolejny byliśmy dzisiaj zespołem w pełnym tego słowa znaczeniu. Widać było ducha walki, wzajemną mobilizację, pomoc. Od tego właśnie wszystko się zaczyna. Jeśli jest dobra atmosfera w zespole, wtedy łatwiej o wyniki. Dzisiaj znowu zafunkcjonowała nasza defensywa. Zatrzymać Wisłę w jej hali na 42 punktach to wyczyn, z którego należy być dumnym. Cieszymy się bardzo, natomiast na świętowanie nie ma czasu. Jesteśmy dopiero w połowie drogi. A przecież przed nami jeszcze trudniejszy egzamin, czyli mecze finałowe. Cieszmy się, ale nie popadajmy w hurraoptymizm. Mamy jeszcze wiele do zrobienia - mówi trener Lotosu PKO BP Gdynia Jacek Winnicki.

- Gratuluję Lotosowi PKO BP zwycięstwa. My tradycyjnie słabo zaczęliśmy ten mecz, ale w końcu złapaliśmy rytm gry i mieliśmy szansę na zwycięstwo. Ten rzut za trzy punkty Alany Beard w 37 minucie podciął nam skrzydła i sprawił, że moje zawodniczki przestały wierzyć w zwycięstwo. Teraz pozostaje nam walka w małym finale. Nie pozostaje nam nic innego, jak walczyć - dodał smutny trener Wisły Can Pack Wojciech Downar Zapolski.

- Znokautowałyśmy Wisłę w tym półfinale. Nie spodziewałam się, że nasza przewaga będzie aż tak duża. Ale cieszę się, bo była we mnie wielka sportowa złość powodowana przegranymi ubiegłorocznymi finałami. Chciałam się zrewanżować i udało się - powiedziała rozgrywająca Lotosu PKO BP Gdynia Paulina Pawlak, która przeciwko Wiśle rozegrała trzy najlepsze mecze w ostatnich latach.

Teraz gdynianki będą miały trochę czasu na odpoczynek przed meczami finałowymi. Ich przeciwnikiem w walce o złoto będzie drużyna AZS Gorzów Wielkopolski, która w stosunku 3:0 uporała się z CCC Polkowice.

Wisła Can Pack Kraków - Lotos PKO BP Gdynia 42:60 (7:22, 13:9, 13:8, 9:21)

Wisła Can Pack: Canty 10, Fernandez 7, Kobryn 6, Dupree 6, Pałka 5, Gburczyk 3, Skerovic 3, Maksimovic 2.

Lotos PKO BP Gdynia: Beard 18, Catchings 16, Matovic 12, Pawlak 8, Jujka 4, Leciejewska 2, Podrug 0, Tomiałowicz 0, Snytsina 0, Currie 0.

(ip)

fot. Marek Stiller

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama