W niedzielę 19 marca Jakub Janda odebrał w Planicy Kryształową Kulę, która była nagrodą za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej PŚ. Po ubiegłorocznej letniej Grand Prix stało się jasne, że Janda może być jednym z kandydatów do zwycięstwa w PŚ, bowiem Czech w cuglach wygrał cykl konkursów na igelicie, prezentując bardzo wysoką, stabilną formę i znakomitą technikę.
Dwa konkursy w Planicy tradycyjnie zakończyły sezon soków narciarskich. Tegoroczne zwycięstwa poszczególnych skoczków były czasami wielkim zaskoczeniem dla kibiców, obserwatorów i ich samych. W sezonie 2005/06 rozegrano 22 zawody indywidualne. Odwołano jeden konkurs w Engelbergu (z powodu obfitych opadów śniegu). Na najwyższym stopniu podium stawało aż 12 skoczków - największa liczba w ostatnich latach. Pięciokrotnie wygrywał Janda, trzykrotnie Ahonen oraz trzeci w klasyfikacji generalnej Szwajcar Andreas Kuettel. Jedną z niespodzianek było zwycięstwo Janne Happonena w Planicy oraz niepojawienie się na belce startowej Czecha – Jakuba Jandy. Ten zawodnik wygraną zapewnił sobie już po sobotnich zawodach. Wtedy nie zaprezentował maksimum swojej formy, ale znalazł się w pierwszej 30 i zdobył punkt do klasyfikacji. To zapewniło Jandzie zwycięstwo, a jego najgroźniejszy rywal Ahonen nie wygrał konkursu.
Do słoweńskich zawodów zakwalifikowało się tylko dwóch Polaków - Adam Małysz i Stefan Hula. Hula spisał się nienajlepiej i już po pierwszej serii musiał pożegnać się z lotami. Z kolei Adam Małysz dwukrotnie znalazł się w pierwszej 10. Dzięki tym lokatom i zwycięstwu w Oslo awansował i w klasyfikacji generalnej jest 9.
Ten sezon dla Adama był bardzo ciężki. Wielka presja, jaką wywierały na nim media i oczekiwania wiernych kibiców nie sprzyjały skoczkowi. Zaczęło się od siódmego miejsca w Kuusamo. Dzień później przyszło piąte. W Engelbergu Małysz był 13. W udzielanych wywiadach podkreślał, że ma problemy z techniką, nie czuje progu. Takie kłopoty przed Turniejem Czterech Skoczni, wymienianym przez polską ekipę jako cel numer dwa w sezonie, nie zapowiadały niczego dobrego. W Oberstdorfie Małysz był 13., w Ga-Pa 21. Miejsca, jakie zajmował skoczek niepokoiły coraz bardziej szkoleniowców. Apoloniusz Tajnier poprosił wtedy o pomoc Jerzego Żołędzia, który współpracował z Adamem w czasie jego największych sukcesów. Fizjolog zrobił wszystko, co w jego mocy i forma powoli powracała. W pierwszym konkursie w Zakopanem Małysz skakał dobrze, ale skończyło się tylko na czwartym miejscu. Kibice liczyli na bardziej efektowne odrodzenie mistrza z Wisły. Na igrzyskach formy nie dogonił, chociaż widać było postępy. Był siódmy na średniej i 14. na dużej skoczni. Najlepszą formę w sezonie Małysz osiągnął na Turnieju Skandynawskim. 7 marca po raz pierwszy w sezonie stanął na podium - był trzeci w Kuopio. Pięć dni później wygrał zawody w Oslo. Po tym konkursie nabrał optymizmu i chęci do skakania. W Planicy w pierwszym konkursie był 6. w drugim 8. Szkoda, że sezon dobiegł końca, bo jak widać blask Adama jeszcze nie wygasł.
Końcowa klasyfikacja generalna Pucharu Świata w sezonie 2005/06:
Lp |
zawodnik |
kraj |
pkt |
1. |
Jakub Janda |
Czechy |
1151 |
2. |
Janne Ahonen |
Finlandia |
1024 |
3. |
Andreas Kuettel |
Szwajcaria |
980 |
4. |
Roar Ljoekelsoey |
Norwegia |
875 |
5. |
Thomas Morgenstern |
Austria |
846 |
6. |
Bjoern Einar Romoeren |
Norwegia |
757 |
7. |
Andreas Kofler |
Austria |
699 |
8. |
Michael Uhrmann |
Niemcy |
681 |
9. |
Adam Małysz |
Polska |
634 |
10. |
Andreas Widhoelzl |
Austria |
594 |
Końcowa klasyfikacja generalna Pucharu Narodów w sezonie 2005/06:
Lp |
kraj |
pkt. |
1. |
Austria |
3611 |
2. |
Norwegia |
3525 |
3. |
Finlandia |
3456 |
4. |
Niemcy |
1869 |
5. |
Szwajcaria |
1675 |
6. |
Japonia |
1620 |
7. |
Czechy |
1388 |
8. |
Słowenia |
915 |
9. |
Polska |
786 |
10. |
Rosja |
386 |
Iwona Data