Chorwaci pokonali Macedonię 81-71 w ostatnim grupowym spotkaniu mistrzostw Europy. W kolejnej fazie decydującej o awansie do ćwierćfinału zarówno Macedonia, jak i Chorwacja zagrają z Rosją, Francją i Niemcami.
Spotkanie, którego stawką było drugie miejsce w grupie A dostarczyło kibicom sporo emocji. Mimo fatalnej gry w pierwszej połowie zwycięską ręką z pojedynku z Macedończykami wyszli Chorwaci i to oni zapewnili sobie drugie miejsce w grupie A.
Macedończycy od początku spotkania swojej szansy na zwycięstwo upatrywali w rzutach z dystansu. W pierwszych 6 minutach trafili zza linii 6.25 m aż 4-krotnie i w konsekwencji tego objęli minimalne prowadzenie. Dobrze ataki rozprowadzał Vrbica Stefanov, a skutecznym egzekutorem był Riste Stefenaov.
Chorwaci starali się wykorzystywać swoją przewagę w strefie podkoszowej kierując większość piłek do Vujcica i Banica. To jednak koszykarze z Półwyspu Bałkańskiego szybciej opanowali nerwy i w 12 minucie prowadzili aż 12 punktami (32:20). Na uwagę zasługuje przede wszystkim ich fenomenalna skuteczność za 3 pkt. w tym fragmencie gry - Macedończycy trafili 7 na 11 oddanych rzutów. Wściekły na swoich koszykarzy Jasmin Repesa nie umiał znaleźć recepty na dobrze dysponowanych rywali. Na domiar złego dla Chorwatów, słabiej niż we wcześniejszych meczach grał ich lider - Roko Leni Ukić. Po 20 minutach dość niespodziewanie prowadziła Macedonia 48:34.
W szatni Chorwatów w przerwie z pewnością było gorąco. Faworyci tego spotkania od początku trzeciej kwarty zaczęli bardzo agresywnie bronić i zdecydowanie poprawili grę ofensywną. Przeciwnicy przestali trafiać z dystansu, popełniali proste błędy, co gracze Repesy bezwzględnie wykorzystywali. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 24 minucie tracili do rywali już tylko 2 punkty (48:46)! Dopiero wtedy Macedończycy wzięli się w garść i wyraźnie poprawili swoją grę. Instynkt lidera obudził się we Vrbicy Stefanowie, który najpierw pięknym alley-oopem obsłużył Antica, a później dołożył kilka punktów po indywidualnych akcjach dając Macedonii 9-punktowe prowadzenie (61:52). Przełomowy okazał się początek czwartej kwarty. Chorwaci dzięki serii szybkich kontrataków najpierw doprowadzili do wyrównania, a punktach Planinica w 33 minucie wyszli na prowadzenie (61:63).
Na 5 minut do końca po akcji 2+1 Popovica Chorwaci prowadzili 63:71 i to właśnie rozgrywający Uniksu Kazań był obok wspomnianego Planinica najważniejszą postacią w kluczowych akcjach meczu. Dzięki świetnej postawie w czwartej kwarcie (wygranej 10:25) Chorwacja pokonała Macedonię po bardzo ciekawym spotkaniu 71:81.
Macedonia - Chorwacja 71:81 (26:20, 22:14, 13:22, 10:25)
Macedonia: Vrbica Stefanov 12, Darko Sokołov 12, Jeremiah Massey 12, Riste Stefanov 11, Todor Gechevski 8, Vojdan Stojanovski 7, Pero Antic 7, Dime Tasovski 2, Predrag Smardziski 0.
Chorwacja: Nikola Vujcić 12, Marko Banić 11, Zoran Planinić 9, Nikola Prkacin 9, Sandro Nicević 8, Davor Kus 8, Roko-Leni Ukić 7, Marko Popović 7, Marin Rozić 7, Mario Stojić 2, Kresmir Loncar 1.
(ip)
Spotkanie, którego stawką było drugie miejsce w grupie A dostarczyło kibicom sporo emocji. Mimo fatalnej gry w pierwszej połowie zwycięską ręką z pojedynku z Macedończykami wyszli Chorwaci i to oni zapewnili sobie drugie miejsce w grupie A.
Macedończycy od początku spotkania swojej szansy na zwycięstwo upatrywali w rzutach z dystansu. W pierwszych 6 minutach trafili zza linii 6.25 m aż 4-krotnie i w konsekwencji tego objęli minimalne prowadzenie. Dobrze ataki rozprowadzał Vrbica Stefanov, a skutecznym egzekutorem był Riste Stefenaov.
Chorwaci starali się wykorzystywać swoją przewagę w strefie podkoszowej kierując większość piłek do Vujcica i Banica. To jednak koszykarze z Półwyspu Bałkańskiego szybciej opanowali nerwy i w 12 minucie prowadzili aż 12 punktami (32:20). Na uwagę zasługuje przede wszystkim ich fenomenalna skuteczność za 3 pkt. w tym fragmencie gry - Macedończycy trafili 7 na 11 oddanych rzutów. Wściekły na swoich koszykarzy Jasmin Repesa nie umiał znaleźć recepty na dobrze dysponowanych rywali. Na domiar złego dla Chorwatów, słabiej niż we wcześniejszych meczach grał ich lider - Roko Leni Ukić. Po 20 minutach dość niespodziewanie prowadziła Macedonia 48:34.
W szatni Chorwatów w przerwie z pewnością było gorąco. Faworyci tego spotkania od początku trzeciej kwarty zaczęli bardzo agresywnie bronić i zdecydowanie poprawili grę ofensywną. Przeciwnicy przestali trafiać z dystansu, popełniali proste błędy, co gracze Repesy bezwzględnie wykorzystywali. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 24 minucie tracili do rywali już tylko 2 punkty (48:46)! Dopiero wtedy Macedończycy wzięli się w garść i wyraźnie poprawili swoją grę. Instynkt lidera obudził się we Vrbicy Stefanowie, który najpierw pięknym alley-oopem obsłużył Antica, a później dołożył kilka punktów po indywidualnych akcjach dając Macedonii 9-punktowe prowadzenie (61:52). Przełomowy okazał się początek czwartej kwarty. Chorwaci dzięki serii szybkich kontrataków najpierw doprowadzili do wyrównania, a punktach Planinica w 33 minucie wyszli na prowadzenie (61:63).
Na 5 minut do końca po akcji 2+1 Popovica Chorwaci prowadzili 63:71 i to właśnie rozgrywający Uniksu Kazań był obok wspomnianego Planinica najważniejszą postacią w kluczowych akcjach meczu. Dzięki świetnej postawie w czwartej kwarcie (wygranej 10:25) Chorwacja pokonała Macedonię po bardzo ciekawym spotkaniu 71:81.
Macedonia - Chorwacja 71:81 (26:20, 22:14, 13:22, 10:25)
Macedonia: Vrbica Stefanov 12, Darko Sokołov 12, Jeremiah Massey 12, Riste Stefanov 11, Todor Gechevski 8, Vojdan Stojanovski 7, Pero Antic 7, Dime Tasovski 2, Predrag Smardziski 0.
Chorwacja: Nikola Vujcić 12, Marko Banić 11, Zoran Planinić 9, Nikola Prkacin 9, Sandro Nicević 8, Davor Kus 8, Roko-Leni Ukić 7, Marko Popović 7, Marin Rozić 7, Mario Stojić 2, Kresmir Loncar 1.
(ip)