Mamy nową gwiazdę tenisa? Wyeliminowała Williams!

Przed rozpoczęciem turnieju mało kto słyszał o tej dziewiętnastoletniej Amerykance. Regularnie wystepowała w turniejach, grała w nich na dość równym poziomie, dzięki czemu w światowym rankingu WTA została sklasyfikowana w pierwszej pięćdziesiątce, ale nigdy nie miała większych sukcesów. Wszystko zmieniło się na tegorocznym Australian Open.

Sloane Stephens po kolei eliminowała wszystkie rywalki. Okazała się lepsza od Simony Halep, Kristiny Mladenovic, Laury Robson i Bojany Jovanovski. Osiągnęła swój najlepszy wynik podczas występów w turniejach wielkoszlemowych - doszła do ćwierćfinału. I tu jej przygoda miała się zakończyć, bo na jej drodze stanęła wielka mistrzyni Serena Williams. Gdy Stephens zaczynała grać w tenisa, Williams cieszyła się już ze swoich triumfów. Nie bez powodu jednak określa się tę dzięwiętnastolatkę największą nadzieją amerykańskiego tenisa. Udowodniła to w meczu ze swoją idolką.

Pierwszy set nie zapowiadał sensacji. Młodsza z sióstr Williams bez problemów wygrała go, oddając rodaczce 3 gemy. W drugiej partii obie panie stoczyły wyrównaną walkę. Tym razem seta wygrała Stephens. Doszło do trzeciego i decydującego seta. Niefortunnie Serena zaczęła mieć problemy z plecami, jej serwis osiągał znacznie niższe prędkości, co z pewnością ułatwiło grę jej przeciwniczce. Mimo kontuzji doświadczonej zawodniczki z Florydy, Stephens dokonała wielkiej rzeczy, eliminując wielokrotną zwyciężczynię turniejów wielkoszlemowych. Cały mecz zakończył się wynikiem 3:6, 7:5, 6:4.

W półfinale czeka ją kolejne wyzwanie. O finał zagra z liderką światowego rankingu WTA Victorią Azarenką. Białorusinka wygrała z powracającą po kontuzji Rosjanką Swietłaną Kuzniecową 7:5, 6:1.

W singlu męskim do półfinałów doszli wszysycy faworyci. Spotkają się tam tenisiści rozstawieni z numerami od 1 do 4. Andy'emu Murray'owi większych problemów nie sprawił Francuz Jeremy Chardy, którego pokonał po trzech szybkich setach 6:4, 6:1, 6:2.

Zacięty był natomiast pojedynek pomiędzy Rogerem Federerem a Jo-Wilfriedem Tsongą. Długi, pięciosetowy mecz ostatecznie wygrał Szwajcar, ale nie było to łatwe zwycięstwo. Do samego końca wynik spotkania był otwarty. Dwa z setów zakończyły się tie-breakami, a w pozostałych doszło do jednego lub maksymalnie dwóch przełamań podań. Obaj serwisowali bardzo dobrze i pokazali dużo wspaniałych kończących uderzeń. Francuz przegrał mecz wynikiem 6:7 (4-7), 6:4, 6:7 (4-7), 6:3, 3:6.

Półfinały:
Singiel kobiecy:
Victoria Azarenka [1] - Sloane Stephens [29]
Na Li [6] - Maria Szarapowa [2]

Singiel męski:
Novak Djoković [1] - David Ferrer [4]
Andy Murray [3] - Roger Federrer [2]

AO