Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Mateusz Ponitka: Będzie piękna koszykówka

2012-01-13

- Pomimo tego, że jest to mój pierwszy sezon w Tauron Basket Lidze, byłem najpopularniejszy. To, co czuję, ciężko opisać słowami. Bardzo się cieszę, że kibice zauważyli moją pracę, która procentuje na treningach i meczach - mówi przed Meczem Gwiazd Mateusz Ponitka, koszykarz AZS Politechniki Warszawskiej.

Jak czuje się Pan jako debiutant w Meczu Gwiazd?

- Jako debiutant czuję się świetnie. Myślę, że to będzie super widowisko, bo został wybrany naprawdę mocny skład. Kibice na pewno nie zawiedli. Jestem pewien, że będzie dużo ciekawych zagrań i widzowie zobaczą piękną koszykówkę.

Na pewno śledził Pan ostatnie wyniki głosowania. Czy towarzyszące temu emocje można porównać do tych z parkietu?

- Na parkiecie gramy oczywiście o wygraną i każdy jest skoncentrowany na maksimum swoich możliwości. Z kolei podczas głosowania nie mieliśmy wpływu na jego wynik. Mogliśmy tylko pokazać nasze umiejętności na parkietach, dzięki czemu kibice mieli szansę zweryfikować listę przygotowaną przez władze ligi i wybrać z niej najlepszych zawodników. Na pewno towarzyszyły temu duże emocje. Sama liczba kibiców, którzy głosowali, mówi że jest duże zainteresowanie tym meczem. Mam nadzieję, że wszystko ułożyły się optymistycznie i w katowickim Spodku będzie można obejrzeć piękny mecz.

To właśnie Mateusz Ponitka został najbardziej doceniony przez kibiców i dostał największą ilość głosów. Jakie to uczucie?

- Na pewno niesamowite. Pomimo tego, że jest to mój pierwszy sezon w Tauron Basket Lidze, byłem najpopularniejszy. To, co czuję, ciężko opisać słowami. Bardzo się cieszę, że kibice zauważyli moją pracę, która procentuje na treningach i meczach. Jest mi ogromnie miło, że wybrano mnie do Meczu Gwiazd i chcę podziękować za każdy głos oddany na moją osobę.

To nie będzie pierwszy Mecz Gwiazd dla Pana, ponieważ w zeszłym roku grał Pan w Nike Hoop Summit, czyli spotkaniu dla najlepszych nastolatków z całego świata. Czy da się jakoś porównać obiekt Rose Garden z katowickim Spodkiem?

- Hala Rose Garden, w której na co dzień grają koszykarze Portland Trail Blazers, liczy ponad 18 tysięcy miejsc, zaś katowicki Spodek - jak mówił prezes Jakubowski - pomieści podczas Meczu Gwiazd PLK osiem tysięcy kibiców. Ale patrząc na rozwój obiektów w naszym kraju, jesteśmy na dobrej drodze, by dorównać najlepszym. Dobrym przykładem jest choćby obiekt w Zielonej Górze. Polska ma na pewno szansę na zbudowanie dużych hal dla wielu kibiców.

Podczas spotkań chętnie popisuje się Pan wsadami. Nic więc dziwnego, że został Pan wybrany do konkursu wsadów. Planuje Pan coś specjalnego? Może przeskoczy Pan samochód jak Blake Griffin z Los Angeles Clippers?

- Nie. Na pewno nie będę skakał nad samochodem. Nie zamierzam aż tak daleko wybiegać w stronę NBA. Razem z moim klubowym kolegą, Markiem Popiołkiem, na pewno będziemy chcieli zaprezentować coś fajnego. Mamy już wypracowane trzy możliwości, będziemy pracować jeszcze nad dwiema innymi. Oby wszystko się udało i może będzie ciekawie.

Jak wyglądają Pana przygotowania do konkursu wsadów? Zostaje Pan po treningach?

- Często tak jest, że kończymy już trening, żegnamy się z trenerem, a ja razem z Markiem stoimy pod koszem i katujemy skoki w górę i akrobacje w powietrzu.

W tegorocznym Meczu Gwiazd wystąpi wielu Polaków, a wśród nich doskonale Panu znani Przemysław Karnowski czy Piotr Pamuła. To chyba dobry pomysł dla polskiej koszykówki?

- Na pewno cieszy to, że aż tak wielu Polaków zostało wybranych do Meczu Gwiazd. To z pewnością napawa optymizmem każdego fana koszykówki w naszym kraju. To ogromny krok do przodu. W poprzednich latach dominowali gracze zagraniczni, teraz jest ich troszkę mniej, właśnie na korzyść Polaków. To może przynieść takie efekty, że na mistrzostwach Europy 2013 w Słowenii, gdzie mamy sporą szansę się dostać, kadra Polski zagra dużo lepiej i powalczy o najwyższe cele.

No właśnie czy już dzisiaj myśli Pan, by dostać się do kadry Polski?

- To wszystko zależy od trenera. Jeśli będzie uważał, że jestem gotów, by grać w reprezentacji, to na pewno stawię się na kadrze i będę dawał z siebie wszystko. To duży zaszczyt. Tak samo mówiłem przed rokiem, gdy dostałem się do szerokiej kadry.

Pańska kariera rozwija się bardzo szybko. Już w wieku 18 lat zagra Pan w Meczu Gwiazd. Ma Pan kolejne plany na przyszłość?

- Do przyszłego sezonu jeszcze trochę czasu, więc mam możliwość na zastanowienie się. Na dzień dzisiejszy mam pewne plany, ale nie chciałbym ich jeszcze zdradzać.

Czego można spodziewać się po Panu i drużynie Południa w Meczu Gwiazd? Kibice nastawiają się na Pana pojedynek z Łukaszem Koszarkiem, bo obaj dostaliście najwięcej głosów.

- Mam nadzieję, że Południe wygra. Aczkolwiek zobaczymy jak to będzie. Mecze Gwiazd to bardzo nieprzewidywalne widowisko i wszystko zależy od tego, jak rozwinie się w trakcie.

Jednak bardziej szykuje się Pan na mecz czy konkurs wsadów?

- Po równo. Szykuje się i do samego meczu i do konkursu. Konkurs wsadów na pewno nie będzie łatwym przedsięwzięciem i trzeba się do niego solidniej przygotować. Z kolei co do meczów gwiazd, mam już małe doświadczenie, bo brałem udział choćby w takim spotkaniu w pierwszej lidze. Także wiem mniej więcej jak się zachować w danej sytuacji i czego się spodziewać.

W tym konkursie będzie Pan rywalizował z samymi obcokrajowcami. Kto będzie najgroźniejszy?

- Myślę, że wszyscy są bardzo trudnymi rywalami. Walter Hodge nie jest może za wysoki, ale bardzo skoczny. David Weaver w samym meczu z moją drużyną zaprezentował kilka fajnych wsadów. Efektownie gra również Qa’rraan Calhoun, który często pojawia się w zestawieniach najlepszych akcji miesiąca czy tygodnia w PLK.

Mecz Gwiazd to walka o wygraną czy przyjemność i zabawa?

- Zabawa jest potrzebna, ale wydaje mi się, że potrzebna jest też chęć wygrania. Kibice lubią oglądać efektowne akcje, ale i emocje wynikające z walki o zwycięstwo do samego końca. Wsady to na pewno ciekawy element, który można zaprezentować, by urozmaicić widowisko.

Czyli postara się Pan namówić kolegów jako lider głosowania do większego zaangażowania?

- Myślę, że może mi być trudno, bo będę przecież najmłodszy w zespole. Jestem jednak pewien, że trener Jacek Winnicki na pewno ma już jakąś taktykę na ten mecz i będzie chciał ją zrealizować.

meczgwiazd,plk.pl

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama