NBA: Amare i Kobe czarują kibiców

Nie zwalnia tempa liga NBA. Ubiegłej nocy działo się wiele ciekawych rzeczy. Festwial strzelecki urządzili sobie gracze Suns, a przodował w nim Amare Stoudemire. Dobrze spisali się również Lakersi.

"Słońca" rozbiły we własnej hali koszykarzy Memphis. Prócz wspomnianego wyżej Stoudemire'a (29 punktów i 13 zbiórek), dobrze zagrali również Bell (20 pkt) oraz Hill (17 pkt i 8 zbiórek). W drużynie gości wyróżnił się Gay (20 "oczek", 8 zb.).

Piękny i emocjonujący mecz obejrzeli również widzowie w Los Angeles, gdzie "Jeziorowcy" dowodzeni przez Bryanta pokonali Toronto. Lider Lakersów okazał się oczywiście najlepszy (34 pkt, 8 zb., 7 as.) i był bliski triple-double. Dzielnie pomagali mu Lamar Odom (20 pkt) i Pau Gasol (12 pkt). W szeregach "Dinozaurów" najlepszy był z kolei Ford (28 "oczek").

Wyniki:

Phoenix Suns - Memphis Grizzlies 132:111 (Stoudemire 29 - Gay 20)
Los Angeles Lakers - Toronto Raptors 117:108 (Bryant 34 - Ford 28)
Washington Wizards - Milwaukee Bucks 105:97 (Jamison 23 - Redd 26)
Indiana Pacers - Seattle SuperSonics 114:107 (Dunleavy 32 - Durant 27)
Minnesota Timberwolves - Portland Trail Blazers 96:103 (Jefferson 20 - Roy 27)
Chicago Bulls - Utah Jazz 108:96 (Gooden 24 - Okur 22)

(SZUCH)