Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

NBA: Cleveland bez szans na mistrzostwo?

2007-06-13

 Trzeci mecz finału był dla Cleveland Cavaliers potyczką o wszystko. Po porażkach w poprzednich dwóch meczach, Cavs musieli wygrać ten mecz, by zachować choć część marzeń o mistrzostwie. Nic jednak z tego nie wyszło. Choć Spurs byli słabsi niż zazwyczaj, Cleveland nie zdołało zwyciężyć. Spurs prowadzą 3:0 i wydaje się, że losy tytułu mistrzowskiego są przesądzone na korzyść "Ostróg".

Mecz w Cleveland był, w porównaniu z poprzednimi spotkaniami, bardzo wyrównany. Spurs prowadzili do przerwy tylko dwoma punktami. Cavs trzymali się mocno, mając świadomość, że porażka praktycznie przesądzi o mistrzostwie dla Spurs. W trzeciej kwarcie kibice nadal byli świadkami bardzo zaciętej walki. Zawodnicy skupili się na solidnej obronie, mało było akcji kończonych punktami. W tej odsłonie meczu oba zespoły w sumie zdobyły ledwie 27 punktów, co jest wynikiem bardziej pasującym do basketu europejskiego, tradycyjnie skupionego na defensywie, a nie do szalonej koszykówki amerykańskiej.
Losy meczu przesądziły się w czwartej kwarcie. Cleveland, prowadzone przez szalejącego na parkiecie LeBrona Jamesa (12 punktów w tej części meczu), zmniejszyło straty z 10 do 3 punktów. Na minutę przed końcem Spurs, po kolejnym koszu Jamesa, prowadzili tylko dwoma punktami (69:67). Wtedy za trzy przymierzył rozgrywający Spurs, Tony Parker. "Ostrogom" nie było jednak dane długo cieszyć się przewagą, bo niemal natychmiast "trójką" odpowiedział Anderson Varejao. Było 72:70 dla Spurs.
W ostatnich sekundach na parkiecie było już dramatycznie. Cavs mieli szansę na remis, jednak stracił piłkę. Spurs wyprowadzili kontrę, faulowany Manu Ginobili trafił jeden rzut wolny. Cavs odpowiedzieli koszem Jamesa, ale po chwili Ginobili ponownie wykorzystał dwa wolne i było 75:72 dla San Antonio. James w ostatnich sekundach oddał rzut rozpaczy za trzy punkty, ale chybił.

Najlepszym strzelcem Spurs był w tym meczu Tony Parker. Francuz zdobył 17 punktów, dołożył do tego 3 asysty i 5 zbiórek. Warto odnotować również dobry mecz Bruce'a Bowena. Skrzydłowy Spurs, dotąd pełniący rolę najlepszego obrońcy, w tym meczu włączył się do ataku i zdobył 13 punktów, dorzucając do tego 9 zbiórek. Słabszy występ zanotował za to Manu Ginobili. Argentyńczyk nie ma jednak wielkich powodów do narzekania. Zdobył tylko 3 punkty, ale to właśnie one zdecydowały o zwycięstwie San Antonio. Dla Cleveland najwięcej punktów zdobył LeBron James, 25. Dobrą robotę dla "Kawalerzystów" zrobił też środkowy Zydrunas Ilgauskas, zdobywca 13 punktów i 18 zbiórek. Ich wysiłki nie wystarczyły jednak do zwycięstwa.

Cavs po porażce w meczu numer 3 stanęli pod ścianą. Nie mogą sobie pozwolić na przegranie ani jednego spotkania więcej. Spurs jednak są zbyt silnym zespołem, by przegrać trzy potyczki pod rząd. Zanosi się więc na to, że San Antonio tegoroczny sezon zakończy czwartym w historii klubu mistrzostwem NBA. Być może mistrza poznamy już 15 czerwca. Wtedy odbędzie się kolejny mecz finałowy.

Cleveland Cavaliers - San Antonio Spurs 72:75 (18:16, 20:24, 12:15, 22:20)

Cavs:
L.James 25, D.Gooden 13, S.Pavlovic 13 (2), Z.Ilgauskas 12, A.Varejao 4, D.Jones 3 (1), D.Gibson 2, D.Marshall 0, E.Snow 0.
Spurs: T.Parker 17 (1), T.Duncan 14, B.Bowen 13 (4), B.Barry 9 (3), M.Finley 7 (1), F.Oberto 6, R.Horry 3 (1), M.Ginobili 3, J.Vaughn 2, F.Elson 1.

Stan rywalizacji: San Antonio Spurs - Cleveland Cavaliers 3:0.

(ŁUM)


Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama