W lidze NBA odbyły się kolejne mecze. Orlando Magic odczarowali halę w Los Angeles, pokonując Lakers'ów. W meczu z Miami błysnął Carmelo Anthony.
Magic nie potrafili wygrać w hali "Jeziorowców" od 10 lat. Passa ta wczorajszego wieczoru została przerwana. W ekipie Orlando nikt szczególnie nie błysnął, lecz ekipa ta stowrzyła kolektyw, w którym każdy dołożył swoją "cegiełkę do sukcesu". Gospodarzom nie pomógł nawet kolejny udany występ Kobe'a Bryanta.
Tymczasem w starciu Nuggets z Miami Heat fanstastyczną partię rozegrał Carmelo Anthony rzucając 30 punktów i prowadząc swój zespół do przekonywującej wygranej. Dobrze zagrali także Martin i Iverson, co pomogło gospodarzom zwyciężyć. W Heat znów kiepskie występy Wade'a i O'Neal'a, którzy łącznie zgromadzili jedynie 19 "oczek". Jak na gwiazdy ligi to przerażająco mało.
Tradycyjnie już zwyciężyła ekipa z Bostonu. Tym razem "na widelcu" "Celtów" znaleźli się wicemistrzowie NBA. Cleveland osłabione brakiem LeBrona Jamesa nie miało żadnych szans. Tym razem Garnett i Pierce nie zachwycyli, lecz wyręczył ich Ray Allen, zdobywca 20 punktów. Forma Bostonu jest fantastyczna. Zawodnicy notują jeden z najlepszych sezonów w swojej historii. I co najlepsze, bardzo przyjemnie ogląda się ich popisy.
Wyniki niedzielnych spotkań NBA:
Boston Celtics - Cleveland Cavaliers 80:70 (Allen 20 - Ilgauskas 12)
Los Angeles Clippers - Indiana Pacers 85:101 (Kaman 22 - Tinsley 29)
San Antonio Spurs - Portland Trail Blazers 100:79 (Parker 27 - Webster 17)
Detroit Pistons - New Jersey Nets 118:95 (Hamilton 19 - Carter 22)
New York Knicks - Phoenix Suns 104:115 (Curry, Marbury 21 - Hill, Stoudemire 28)
Denver Nuggets - Miami Heat 115:89 (Anthony 30 - Wade 13)
Seattle SuperSonics - Golden State Warriors 96:109 (Wilcox, Watson 16 - Jackson, Harrington 20)
Los Angeles Lakers - Orlando Magic 97:104 (Bryant 28 - Lewis 18)
Tomasz Szuchta
(tomasz.szuchta@dlastudenta.pl)