Minionej nocy rozegrane zostały kolejne spotkania ligi NBA. Największą niespodzianką była porażka Phoenix Suns z Miami Heat.
"Słońca" uchodziły za faworyta tego spotkania, gdyż Heat są teraz wyjątkowo słabi, a poza tym Nash i spółka grali u siebie. Parkiet zweryfikował jednak przedmeczowe prognozy, bo to byli mistrzowie NBA kontrolowali przez cały czas przebieg gry. Do zwycięstwa tradycyjnie poprowadził kolegów Wade, ale dobry występ zanotowali również Haslem i O'Neal.
W Nowym Jorku odradzające się Dallas wygrało z Knicks. W ekipie gości najlepiej zaprezentował się Dirk Nowitzki. Niemiec w tym sezonie gra mocno "w kratkę". Jeszcze niedawno był zdecydowanym liderem ekipy Mavs, teraz nie zawsze tak jest. Bywają jednak takie mecze jak ten wczorajszy, kiedy Nowitzki bryluje, co przekłada się na triumfy jego zespołu.
Tymczasem kolejną porażkę zanotowała ekipa Houston Rockets. Tym razem "Rakiety" nie poradziły sobie w Philadelphii. Jako przyczynę klęski można z pewnością podać słabszą dyspozcyję liderów Houston - Minga i McGrady'ego. Gospodarze świetnie sobie z tym poradzili i wysoko zwyciężyli.
Wyniki:
Phoenix Suns - Miami Heat 113:117 (Bell, Stoudemire, Marion 19 - Wade 31)
New York Knicks - Dallas Mavericks 89:99 (Randolph 24 - Nowitzki 36)
Orlando Magic - Atlanta Hawks 87:98 (Lewis 22 - Smith 25)
Philadelphia 76ers - Houston Rockets 100:88 (Green 20 - Wells 24)
Sacramento Kings - Milwaukee Bucks 96:93 (Salmons 22 - Redd 24)
(SZUCH)