W środę rozegrane zostały kolejne mecze ligi NBA. Historyczny wynik padł w Bostonie, gdzie gospodarze zmiażdżyli NY Knicks. Wygrali także Lakers, rzucając rywalom aż 127 punktów.
"Celtowie" nie zwalniają tempa skutecznie udowadniającym, iż będą poważnym kandydatem do zdobycia mistrzowskich pierścieni. Tym razem rozbili "Knicksów" różnicą aż 45 punktów! W dodatku ilość zdobytych "oczek" przez gości jest rekordowo niska. Do zwycięstwa Bostonu szczególnie przyłożyli rękę Pierce i Allen.
Wysoko wygrali też gracze LA Lakers. Prowadzeni przez Kobe Bryanta (24 pkt) pewnie pokonali Denver Nuggets. Gościom nie pomogła nawet niezła gra duetu Allen Iverson - Carmelo Anthony. Bryant skutecznie wspierany przez Vujacića i Odoma pokazał wyższość "Jeziorowców".
W trzecim rozegranym w czwartek spotkaniu NBA Golden State dość niespodziewanie pokonało na własnym parkiecie Houston Rockets. Goście w tym sezonie spisują się bardzo dobrze, ale przeciwko "Wojownikom" rady nie dali. Duży wpływ na to miała na pewno słabsza dyspozycja Minga i McGradyego.
Wyniki czwartkowych spotkań NBA:
Boston Celtics - New York Knicks 104:59 (Pierce, Allen 21 - Robinson 11)
Golden State Warriors - Houston Rockets 113:94 (Davis 27 - James 19)
Los Angeles Lakers - Denver Nuggets 127:99 (Bryant 24 - Anthony 23)
(SZUCH)
