W czwartek odbyły się trzy spotkania ligi zawodowej NBA. W dwóch z nich górą byli gospodarze. Wysoką formę potwierdził Allen Iverson.
Tym razem Heat przegrali w Portland. To nieprawdopodobne jak zespół, który jeszcze niedawno wygrywał całą ligę mógł się tak stoczyć. Ten sezon jest dla Miami bardzo słaby, a dużą rolę w tym odgrywa fakt, iż nienajlepiej prezentują się gwiazdy drużyny - Wade i O'Neal. Także przeciwko Blazers duet ten spisał się zdecydowanie poniżej oczekiwań.
Cenne zwycięstwo w Dallas odniósł zespół Nuggets. Stało się tak głównie dzięki fantastycznej dyspozycji Allena Iversona, który zdobył 35 punktów. Najlepszy do niedawna strzelec NBA w poprzednim meczu uzyskał ich aż 51, więc jeśli utrzyma taką skuteczność, Nuggets mogą poważnie w rozgrywkach namieszać. Warto odnotować, iż w ekipie Mavericks wreszcie mecz na swoim poziomie rozegrał Dirk Nowitzki. Na nic się to jednak zdało...
Zacięte starcie oglądali fani w Atlancie. Tamtejsze "Jastrzębie" pokonały Minnesotę różnicą zaledwie jednego "oczka". W obu ekipach najlepiej spisali się panowie o nazwisku Smith. Pierwszy z nich rzucił 28 punktów, drugi 20.
Wyniki:
Atlanta Hawks - Minnesota Timberwolves 90:89 (Smith 28 - Smith 20)
Dallas Mavericks - Denver Nuggets 109:122 (Nowitzki 32 - Iverson 35)
Portland Trail Blazers - Miami Heat 112:106 (Roy 25 - Wade 21)
Tomasz Szuchta
(tomasz.szuchta@dlastudenta.pl)