Ostatnia kolejka w lidze NBA upłynęła pod znakiem dwóch ważnych wydarzeń: porażki San Antonio w Golden State i powrotu LeBrona Jamesa.
Dla mistrzów NBA była to dopiero 4. porażka w tym sezonie. Ich przegrana z "Wojownikami" jest sensacją. Kluczowe znaczenie dla losów tego starcia miała 2. kwarta bardzo wysoko wygrana przez gospodarzy. Potem Warriors kontolowali przebieg gry. Do zwycięstwa poprowadził ich zdobywca 20 punktów, Stephen Jackson.
Tymczasem na parkiety NBA wrócił LeBron James. Jak wielkie znaczenie ma jego postać dla ekipy Cleveland Cavaliers pokazuje wynik. Wicemistrzowie ligi pokonali Indianę Pacers, a ich najlepszy koszykarz rzucił 17 punktów w 22 minuty.
Tymczasem dość niespodziewanie we własnej hali porażki doznała ekipa Utah Jazz. Ich pogromcami okazali się przeciętni koszykarze z Portland. Największy wpływ na ich sukces miał fakt, iż kilku zawodników zdobyło ponad 10 punktów. Tymczasem "Jazzmanom" nie pomógł nawet świetny występ Boozera, autora 29 "oczek".
Wyniki:
Cleveland Cavaliers - Indiana Pacers 118:105 (Hughes 36 - Dunleavy 23)
Utah Jazz - Portland Trail Blazers 89:97 (Boozer 29 - Webster 25)
Washington Wizards - Minnesota Timberwolves 102:88 (Jamison 22 - Smith 36)
Atlanta Hawks - Toronto Raptors 88:100 (Williams, Johnson 23 - Ford 26)
New Jersey Nets - Los Angeles Clippers 82:91 (Jefferson 21 - Thomas, Kaman 18)
Memphis Grizzlies - Detroit Pistons 103:113 (Gay 20 - Billups 28)
Chicago Bulls - Seattle SuperSonics 123:96 (Gordon 27 - Durant 16)
Golden State Warriors - San Antonio Spurs 96:84 (Jackson 20 - Bonner 26)
(SZUCH)
