Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

NBA: wielka radość w Cleveland, Cavs w finale

2007-06-04

 Wyniki playoff NBA nie przestają zaskakiwać. Do finału ligi awansowali Cleveland Cavaliers. W piątym meczu Cavs pokonali Detroit Pistons 98:82 i zwyciężyli w rywalizacji 4:2. 

W pierwszej rundzie z playoffs pożegnali się zarówno mistrzowie NBA, ekipa Miami Heat, jak i wicemistrzowie z Dallas Mavericks. Te rezultaty zaskoczyły nawet najtęższych speców od amerykańskiego basketu. Później także padały wyniki, których raczej mało kto się spodziewał. Do finału Konferencji Zachodniej awansowali Utah Jazz, na których nikt przed playoffami nie stawiał.

Teraz seria niespodzianek wydłużyła się o kolejny rozdział. Z Konferencji Wschodniej do finału NBA awansowali Cleveland Cavaliers, którzy w sześciu meczach pokonali faworyzowanych Detroit Pistons 4:2 i wielkim finale zmierzą się z San Antonio Spurs.

Początek walki w finale Wschodu nie zapowiadał wcale, że Cavs zajdą tak daleko. "Kawalerzyści" przegrali dwa pierwsze mecze i zanosiło się, że to Pistons awansują do finału. Wtedy jednak stała się rzecz niebywała nawet jak na NBA. Cleveland wygrało kolejne cztery mecze i to Cavs mogli skakać z radości po meczu numer 6. Tym, który zadecydował o ich wielkim sukcesie. W historii NBA tylko dwa razy zdarzyło się, żeby drużyna podniosła się po dwóch pierwszych porażkach i awansowała dalej. Po raz pierwszy w 1971, po raz drugi w 1993...

W meczu numer 6, do przerwy walka była wyrównana. Cavs po pierwszej kwarcie prowadzili sześcioma punktami, w drugiej Pistons - korzystając z małej dekoncentracji Cleveland, wywołanej długą przerwą na naprawdę zepsutej tablicy wyników - prowadzeni przez Richarda Hamiltona zdołali wyrównać. W trzeciej kwarcie walka także była "na styk" i żadnemu z zespołów nie udało się odskoczyć na bezpieczną przewagę. Ale w czwartej odsłonie meczu wyłonił się bohater meczu, który sam przesądził o jego losach...

Asa w rękawie miał trener Cavs, Mike Brown. Ale nie był nim supergwiazdor drużyny, LeBron James. "LBJ" w tym meczu skupił się na innych elementach gry (20 punktów, 14 zbiórek, 8 asyst). W ostatniej odsłonie meczu katem Pistons okazał się debiutant, 19-letni Daniel Gibson. Rozgrywającemu Cavs w czwartej kwarcie "siedziało" wszystko. Cztery razy trafił za 3, w sumie zdobywając w tej części meczu aż 19 punktów (z 31 w całym spotkaniu). Trener Pistons, Flip Saunders, mógł tylko bezradnie kiwać głową na ławce rezerwowych. Jego zawodnicy nie byli w stanie zatrzymać szarży "Kawalerzystów", a kiedy w połowie kwarty za nadmiar fauli Detroit straciło Rasheeda Wallace'a i Richarda Hamiltona, stało się jasne, że w finale zagrają Cavs.

Po meczu w hali Cleveland odbyła się olbrzymia feta. Spod dachu posypało się konfetti, a zawodnicy skakali sobie nawzajem w objęcia z radości. - Ja śnię. Proszę, nie budźcie mnie. To cudowne wygrać taki mecz dla Cleveland - cieszył się po meczu Gibson. Wtórował mu LeBron James. - Nigdy w życiu nie czułem się lepiej - mówił.

Kwaśnie miny mieli za to koszykarze "Tłoków". Drugi rok z rzędu odpadają z walki o finał, będąc najlepszą ekipą konferencji. Na dodatek Pistons, naszpikowani gwiazdami, ostatni raz po mistrzostwo sięgnęli w 2004 roku. W wakacje w ekipie ze stolicy stanu Michigan zapowiada się zatem spora rotacja w składzie.

W Cavs najlepsze zawody zaliczył wspomniany wcześniej Daniel Gibson, zdobywca 31 punktów. W walce na deskach dobrze spisał się zaś duet James (14 zbiórek) - Zydrunas Ilgauskas (12). Dla Pistons najwięcej punktów zdobył Richard Hamilton (29). Jego koledzy z zespołu nie dali mu wielkiego wsparcia. Jeszcze tylko dwóch graczy przekroczyło pułap 10 punktów - Chris Webber (13) i Rasheed Wallace (11). Było to zbyt mało, by pokonać Cleveland.

W finale NBA Cleveland zmierzą się z San Antonio Spurs. Pierwszy mecz odbędzie się 7 czerwca.
 

Cleveland Cavaliers - Detroit Pistons 98:82 (27:21, 21:27, 19:18, 31:16)

Cavs:
D.Gibson 31 (5), L.James 20, Z.Ilgauskas 11, L.Hughes 9 (2), S.Pavlovic 8 (1), D.Gooden 7, A.Varejao 7, D.Marshall 3 (1), D.Jones 2, E.Snow 0.
Pistons: R.Hamilton 29 (1), C.Webber 13, R.Wallace 11, C.Billups 9 (1), A.McDyess 7, T.Prince 5, L.Hunter 4 (1), R.Murray 4, C.Delfino 0, N.Mohammed 0, J.Maxiell 0, D.Davis 0.

Stan rywalizacji: Cleveland Cavaliers - Detroit Pistons 4:2, awans - Cavaliers.

Źródło: nba.com

Łukasz Maślanka
(lukasz.maslanka@dlastudenta.pl)


Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

video
FB dlaMaturzysty.pl reklama