Kolejne mecze NBA za nami. Ciekawie było w Phoenix, gdzie fantastyczna postawa Nasha dała wygraną Suns nad Utah. Trwa świetna passa Celtics.
Do hali "Słońc" przyjechała ekipa z Salt Lake City. Ciężko było wskazać faworyta, gdyż oba zespoły nieźle radzą sobie w tym sezonie. Ostatecznie po bardzo zaciętym meczu lepsi okazali się gospodarze, których do triumfu poprowadził Steve Nash. Jego 29 punktów i 11 asyst można uznać za wspaniały wyczyny. Kanadyjczyk po raz kolejny udowodnił, iż jest jednym z najbardziej wszechstronnych koszykarzy w NBA.
Tymczasem tempa nie zwalniają "Celtowie". Tym razem Boston wziął na "rozkład" Sacramento. Najwiekszy w tym udział miał lider "zielonych" Paul Pierce (26 pkt). Dobry występ zanotował także rezerwowy, Glen Davis. Tym razem słabiej spisali się Garnett i Allen, ale można być pewnym, iż w związku z tym w następnym meczu, to właśnie oni poprowadzą Boston do wygranej. "Machina" działa bowiem wspaniale.
Ciekawie zapowiadało się starcie Houston z Detroit i faktycznie takie było. Nieznacznie lepsi okazali się gracze "Rakiet" w czym największy udział duetu Tracy McGrady - Yao Ming, autorów grubo ponad połowy punktów dla gospodarzy. Na nic zdała się niezła dyspozycja Billupsa i Wallace'a - niedawni mistrzowie NBA przegrali.
Wyniki:
Indiana Pacers - Chciago Bulls 117:102 (Rush 22 - Gordon 18)
Philadelphia 76ers - Minnesota Timberwolves 98:94 (Iguodala 25 - Jefferson 22)
Toronto Raptors - Dallas Mavericks 92:76 (Bosh 17 - Terry 21)
Charlotte Bobcats - Los Angeles Clippers 108:103 (Felton 26 - Maggette 23)
Boston Celtics - Sacramento Kings 90:78 (Pierce 26 - Artest, Udrih 16)
New York Knicks - Seattle SuperSonics 110:117 (Crawford 29 - Durant 30)
Houston Rockets - Detroit Pistons 80:77 (McGrady 29 - Wallace 21)
Milwaukee Bucks - Orlando Magic 100:86 (Redd 27 - Lewis, Howard 20)
Denver Nuggets - New Orleans Hornets 105:99 (Anthony 32 - Paul 30)
Portland Trail Blazers - Golden State Warriors 105:95 (Outlaw 22 - Davis 23)
Phoenix Suns - Utah Jazz 103:98 (Nash 29 - Boozer 24)
(SZUCH)